24 października w Wlk. Brytanii wchodzi w życie zarządzenie pozwalające monitorować i zapisywać bez zezwolenia pracowników ich rozmowy telefoniczne i pocztę elektroniczną. Jak wiadomo, na salach operacyjnych domów maklerskich wszystkie rozmowy są rutynowo nagrywane, aby w razie ewentualnych sporów, kto co powiedział, można było oprzeć się na dowodach. Poczta elektroniczna była jednak dotychczas wolna od podobnego nadzoru.Rewelacyjne wyniki przyniosło sprawdzenie ? nieco przed czasem ? co przesyłają sobie w wewnętrznej sieci pracownicy londyńskiego oddziału Deutsche Bank. Około 10 osób przyłapano na przekazywaniu tą drogą... obrazków tylko dla dorosłych. Zostały one zawieszone w obowiązkach i wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne ? aczkolwiek nie karne. Zapowiedziano też, że w miarę postępu dochodzenia, które ma ustalić, kto owe obrazki nadawał, a kto je może bezwiednie otrzymywał, liczba zawieszonych pracowników może wzrosnąć.Biorąc pod uwagę, że do pokazania ?momentów? z dostrzegalnymi a interesującymi szczegółami, a zwłaszcza w akcji, konieczne są pliki o objętości paru megabajtów, można zrozumieć, że zarząd DB bronił przepustowości sieci.

M.K.