Zgodnie z czwartkową decyzją Zarządu Banku Częstochowa SA wszytkie placówki banku są zamknięte. Klienci, którzy od rana w piątek przyszli po pieniądze lub po informacje, mogli zapoznać się tylko z wywieszonymi komunikatami. Komunikaty informują, że placówki banku będą w piątek nieczynne "ze względu na wzmożone wypłaty gotówkowe oraz towarzyszące im ograniczenia techniczne w dostarczaniu środków pieniężnych z NBP". W środę Bank Częstochowa podpisał z NBP umowę o kredycie redyskontowym w wysokości 8,5 mln zł. W placówkach banku wiszą też komunikaty, opublikowane w czwartek, w których zarząd obwinia media o podawanie nieprawdziwych informacji na temat sytuacji banku i stworzenie plotki o jego możliwej upadłości. Według zapewnień kierownictwa banku wszyscy klienci otrzymają swoje pieniądze, choć terminy wypłat uzależnione są od tego, w jakim czasie bank uzyska środki gotówkowe. Zarówno w komunikatach, jak i na czwartkowej konferencji prasowej zarząd banku informował o skierowaniu do prokuratury wniosku o ściganie jednej z lokalnych gazet, jakoby winnej wywołania plotki, która zaszkodziła bankowi. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Romuald Basiński, powiedział PAP, że do prokuratur częstochowskich nie wpłynął jeszcze żaden wniosek, zatem nie wiadomo, czego miałby dotyczyć. Tymczasem przed placówkami Banku Częstochowa nadal gromadzą się klienci, zaniepokojeni, czy przed Świętami będą mogli otrzymać choć część swoich oszczędności. Większość pytanych zamierza wycofać z banku wszystkie swoje pieniądze.
(PAP)