Pro Futuro SA, spółka zależna NFI Jupiter, nie ma nic wspólnego z Pro Futuro Sp. z o.o., która za 11 mln USD kupiła nieruchomość od Optimusa. Prawdopodobnie dzięki sprzedaży biurowca nowosądecka firma zamknie 2000 r. dodatnim wynikiem finansowym. ? Obie firmy nie są ze sobą powiązane. To przypadkowa zbieżność nazw ? powiedział PARKIETOWI Marek Maciaś, rzecznik prasowy Optimusa.Przypomnijmy, że w miniony piątek spółka sprzedała nieruchomość (Optimus Business Centre) zlokalizowaną w Warszawie przy ul. Wynalazek 4. Nabywcą była firma Pro Futuro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Za biurowiec zapłaciła 11 mln USD. Z informacji PARKIETU wynika, że spółka, za którą stoi osoba fizyczna, została zarejestrowana w ostatnim czasie. Nie ma więc nic wspólnego z Pro Futuro kontrolowanym przez NFI Jupiter. Potwierdzałoby to nasze doniesienia sprzed tygodnia, że w operacji sprzedaży nieruchomości weźmie udział były prezes Optimusa Roman Kluska.Niewykluczone że Pro Futuro będzie właścicielem biurowca jedynie przez krótki czas. Optimus szuka inwestora, który kupiłby od razu cały kompleks nieruchomości posiadanych przez spółkę w Warszawie. Rozwiązanie takie jest zagwarantowane w umowie z Pro Futuro. W ciągu roku od dnia podpisania porozumienia Optimus ma prawo odkupienia budynku za 11,43 mln USD, Pro Futuro zaś sprzedaży na rzecz Optimusa lub innego wskazanego przez firmę podmiotu za tę samą cenę.Wszystko wskazuje na to, że dzięki transakcji Optimus zamknie 2000 r. na plusie. Co prawda, nie są znane wyniki spółki za IV kwartał ub.r., ale po 9 miesiącach roku generowała ona 18,8 mln zł straty. Żeby zneutralizować zysk osiągnięty przez Optimusa ze sprzedaży nieruchomości, strata musiałaby wzrosnąć w końcówce roku o ok. 25 mln zł, a to wydaje się mało prawdopodobne.

TOMASZ [email protected]