Indeks największych spółek podczas piątkowych notowań otworzył się na poziomie zbliżonym do czwartkowego zamknięcia, lecz póżniej było już dużo gorzej i spadki trwały przez większą część sesji, aby zakończyć się na poziomie 1785 pkt. i utworzyć czarną świecę o stosunkowo niebezpiecznej wymowie. Konsolidacja, jaka na poziomie 1760?1860 pkt., trwa od szczytu z 19.12 ub.r. zaczyna z wolna przypominać formację trójkąta symetrycznego, gdzie linia górna jest pociągnięta przez dwa ostatnie szczyty, natomiast linia dolna przez dwa ostatnie dołki. Obecnie WIG20 wykonuje ostatni ruch w ramach tego trójkąta i docelowym poziomem, poniżej którego nie powinien spaść, są okolice 1780?1785 pkt. Wybicie z tej formacji zadecyduje o dalszym ruchu indeksu. Wzajemny układ średnich kroczących jest typowy dla dość przegrzanego rynku byka, gdzie SK-45 dynamicznie pnie się w górę, a szybsza SK-15 traci już chęć do wzrostu. W ujęciu tygodniowym WIG20 znajduje się nadal ponad średnią szybką a poniżej średniej wolniejszej. Większość spośród oscylatorów opuściło już strefę wykupienia i swym zachowaniem potwierdza krótkoterminowe ochłodzenie. MACD nie zdołał powrócić ponad swą średnią i istnieje prawdopodobieństwo jego powrotu do linii równowagi. Trochę optymizmu wnosi analiza wielkości obrotów, które maleją wraz ze spadkiem wartości indeksu.
ROBERT CICHOWLASanalityk