Po serii silnych wzrostów z minionego tygodnia przyszedł czas na refleksję odnośnie do atrakcyjności obecnych cen. Na razie widać, że kupujący skłaniają się do wniosku, że zrobiło się drogo i przykręcili kurek z pieniędzmi. Ale strona podażowa zdaje się mocno wierzyć w dalsze zwyżki i nie spieszy się ze sprzedażą akcji. Taki opis wynika z przebiegu dwóch ostatnich sesji, gdzie indeks odnotował dość symboliczne spadki, i to przy znacznie niższej aktywności inwestorów. To bardzo dobry prognostyk na najbliższą przyszłość, choć sprawa pogłębienia zniżek wydaje się nadal otwarta. O tym, że przedłużą się one na następne dni, będzie świadczyć spadek na zamknięciu poniżej 606 pkt., gdzie znajduje się podstawa czwartkowego korpusu i dalej przekroczenie 589 pkt., wyznaczonych przez zamknięcie z 10 października. W tym przypadku powinien zostać dopełniony ruch powrotny do linii, prowadzonej po szczytach z końca maja i września. Przebiega ona na wysokości 550 pkt.Ostatnie zwyżki znacznie poprawiły obraz indeksu, ale na obwieszczenie rozpoczęcia korekty w ramach całej bessy jest chyba zbyt wcześnie. Nie został wszak przekroczony poziom wyznaczony przez 38,2% zniesienie fali zniżek z okresu koniec maja ? początek października. Silną barierę dla dalszych wzrostów stanowi SK-100, która nie została ani razu przebita w tym roku.