Oferty detaliczne tracą charakter europejski

Na europejskim rynku papierów wartościowych pojawiła się ostatnio nowa tendencja. Wbrew dążeniom, aby nadać mu charakter międzynarodowy, oferty obejmujące akcje poszczególnych spółek, które kierowane są do inwestorów indywidualnych, mają coraz częściej ograniczony zasięg.Świadczy o tym wiele przykładów. Przygotowywana obecnie oferta publiczna brytyjskiego operatora telefonii komórkowej Orange, należącego do France Telecom, jest ? poza Francją oraz Wielką Brytanią ? przeznaczona dla potencjalnych nabywców tylko w dwóch krajach. W listopadzie 2000 r. holenderskie przedsiębiorstwo telekomunikacyjne KPN sprzedało akcje inwestorom indywidualnym w trzech państwach europejskich, nie licząc miejscowego rynku. Nawet największa w zeszłym roku pierwotna oferta publiczna w Europie, która objęła walory Deutsche Post o wartości 6,6 mld euro, była skierowana, poza Niemcami, do drobnych inwestorów tylko w sześciu krajach.Zdaniem banków, które koordynują te przedsięwzięcia, zmiana nastawienia wiąże się z innym niż jeszcze dwa lata temu podejściem uczestników rynku. W 1999 r. akcje Deutsche Telekom trafiły do inwestorów indywidualnych aż w jedenastu państwach Unii Europejskiej. Teraz najchętniej kupują oni walory miejscowych spółek, chociaż jednocześnie nie stronią od funduszy powierniczych o zasięgu międzynarodowym.Nie bez znaczenia jest inne niż poprzednio nastawienie przedsiębiorstw. Obecnie ograniczają one oferty do tych krajów, gdzie mają powiązania kapitałowe i dlatego opłaca się im ponosić duże koszty akcji reklamowych, aby w ten sposób utrwalić w powszechnej świadomości swoje znaki towarowe. Przykładowo, Orange ma pokaźne udziały w firmach telekomunikacyjnych, które świadczą usługi bezprzewodowe na rynkach niemieckim oraz włoskim.Wprawdzie ? zdaniem niektórych ekspertów ? oferty o zasięgu europejskim mają sens tylko przy wielkich prywatyzacjach, ale inni specjaliści widzą dla nich przyszłość także w odniesieniu do innych dużych przedsięwzięć. Wiele będzie jednak zależeć od przepisów obowiązujących w poszczególnych krajach. Tymczasem nie brakuje przypadków, gdy są one zmieniane tak, jakby chciano zniechęcić spółki do ofert o zasięgu międzynarodowym. Jako przykład podaje się wymóg publikowania we Francji w języku francuskim całych prospektów emisyjnych, nie zaś tylko ich skrótów.W tych warunkach ze szczególnym zainteresowaniem oczekuje się bliskiego już IPO Orange, które będzie jedną z największych tegorocznych ofert publicznych w Europie, o wartości szacowanej na około 10 mld euro. Akcje tej firmy zaoferowano inwestorom indywidualnym w Niemczech i Włoszech, przy czym interesująca będzie zwłaszcza reakcja nabywców z pierwszego z tych krajów, ze względu na jego czołową pozycję w gospodarce UE oraz najszybciej rozwijający się rynek akcji.

A.K. ?The Wall Street Journal Europe?