Podpis elektroniczny

Przyjęcie ustawy o podpisie elektronicznym ma kluczowe znaczenie dla rozwoju nowej gospodarki (i gospodarki w ogóle). Tego stwierdzenia nikt już nie kwestionuje. Brak tego dokumentu uniemożliwia wykorzystanie internetu jako bezpośredniego nośnika ?oświadczenia woli? i hamuje rozwój handlu elektronicznego. W regionie Europy Środkowowschodniej swój e-podpis mają już Czechy.

Tzw. oświadczenie woli jest niezbędne do zawarcia umowy. Podpis stanowi przejaw takiego oświadczenia. We wtorek rząd przyjął projekt ustawy opracowany w grudniu pod patronatem MSWiA. Wkrótce ma on trafić do Sejmu. W tym samym czasie swoją wersję ustawy pod patronatem Komisji Transportu i Łączności przygotowali posłowie. Według prawniczej opinii, jest ona o wiele bardziej liberalna i zgodna ze standardami przyjętymi w Unii Europejskiej.Przypomnijmy, że oba projekty na łamach PARKIETU przedstawiał i komentował Piotr Szczeszek, prawnik w kancelarii Kuczek & Maruta. Zaznaczał m.in., że główną inspiracją dla prac nad polską regulacją podpisu elektronicznego powinna być Dyrektywa 1999/93/EC. To do niej bowiem ? zgodnie z art. 69 układu europejskiego o stowarzyszeniu ? polski ustawodawca zobowiązany jest dopasowywać prawo w tym zakresie.Oba istniejące projekty zamierzają wprowadzić instytucję podpisu elektronicznego, który pozwoli na traktowanie w obrocie prawnym dokumentów elektronicznych nim opatrzonych tak, jak dokumentów sporządzonych w formie pisemnej. Podpisem elektronicznym będą w myśl projektów dane w formie elektronicznej, powiązane z innymi danymi, w sposób, który służy potwierdzeniu tożsamości osoby fizycznej składającej podpis. Oba dokumenty opisują procedury uzyskiwania i unieważniania certyfikatów, kwestie odpowiedzialności wystawców itp. Oba ? według opinii P. Szczeszka ? zawierają wiele usterek prawnych. Chociaż ?znacznie gorszy jest pod tym względem projekt poselski, zawierający błędy wręcz elementarne?, to jednak ?błędy takie można poprawić na etapie prac legislacyjnych?. Projekt rządowy ? technicznie poprawniejszy ? jest przede wszystkim oparty na założeniach sprzecznych z dyrektywami UE. Należy jednak pamiętać ? wyraża nadzieję prawnik ? że losy projektów nie są jeszcze przesądzone i wiele się może zmienić w ich treści, chociażby w wyniku prac komisji sejmowych. Jego zdaniem, niewiadomą jest także realny termin, w jakim można się liczyć z uchwaleniem ostatecznego tekstu polskiej ustawy o podpisie elektronicznym, w szczególności wobec znanych wszystkim kłopotów z zapewnieniem większości sejmowej. n

Kolumnę przygotowała: Urszula Zielińska [email protected]