Prognoza techniczna rynku akcji

Zdecydowany wzrost WIG20 w środku tygodnia, głównie za sprawą spółek technologicznych, dał nadzieję na powrót wzrostów na rynek i poprawił nastroje wśród posiadaczy akcji. Ale trend, zgodnie z którym należy inwestować, w dalszym ciągu ma kierunek spadkowy i na razie nie ma sygnałów jego odwrócenia. Indeks w szybkim tempie zbliża się do minimum z połowy października, znajdującego się na wysokości 1500 pkt.WIG20 ? próba siłTo, co obserwujemy w ostatnim czasie na wykresie WIG20, to jedynie korekta wcześniejszych spadków. Poziom, którego byki nie powinny przekroczyć, to 1700 punktów. Na tej wysokości znajduje się dołek z 16 stycznia, a w klasycznym trendzie spadkowym poprzednie minima powinny być zaporą dla późniejszych korekt. 1700 punktów to także bardzo ważny poziom na wykresie tygodniowym. Tutaj bowiem znajduje się połowa dużej czarnej świecy z poprzedniego tygodnia. Pokonanie tej wartości byłoby bardzo istotnym ostrzeżeniem dla, niedźwiedzi, że trend nie rozwija się tak, jak powinien.Potwierdzeniem zmiany tendencji na WIG20 będzie przebicie najważniejszej linii trendu spadkowego, która znajduje się w okolicach 1750 pkt. Opór w tym punkcie podkreśla połowa dużej czarnej świecy z 5 lutego, największej w rozpoczętej już prawie dwa miesiące temu fali spadkowej. Gdyby i ta bariera padła łupem byków, to można by przypuszczać, że mamy do czynienia ze zwyżką tego samego rzędu, co w okresie październik?grudzień 2000 r. W takim przypadku, opierając się na długości wspomnianej fali, można prognozować wzrost do 1970 pkt. Tak nakreślony przebieg koniunktury to scenariusz alternatywny do podstawowego.Zwolennicy hossy mają podstawy do kreślenia nawet bardziej optymistycznych scenariuszy. Nie można bowiem wykluczyć, że mamy tutaj do czynienia z ruchem powrotnym (choć nie wiem, czy w dwa miesiące po przełamaniu linii można mówić o ruchu powrotnym) do niezwykle istotnej spadkowej linii trendu, która wyznaczała kierunek ruchu indeksu od marca do października zeszłego roku. Mielibyśmy wtedy do czynienia z kolejnym etapem budowania podstawy do hossy, a zakończeniem tego procesu byłoby dopiero przebicie szczytu z 19 grudnia zeszłego roku, który znajduje się na poziomie 1847 pkt. To jednak dopiero trzeci w kolejności możliwy scenariusz.Po przełamaniu na początku miesiąca głównej linii trendu wzrostowego najbardziej prawdopodobne jest, że mamy do czynienia z falą spadkową tego samego rzędu co w okresie marzec?maj i lipiec?październik 2000 r. Obie były prawie tej samej długości (590 i 570 pkt.) i na razie można założyć, że obecny spadek nie będzie krótszy. Pozwala to spodziewać się jego zakończenia poniżej 1300 punktów. Po drodze do tej wartości niedźwiedzie muszą uporać się z dnem z połowy października zeszłego roku, które znajduje się na 1500 pkt. Zniżkę do tej wartości dopuszcza scenariusz zakładający, że mamy do czynienia z ruchem powrotnym do spadkowej linii trendu.Indeks Banki ? to dopiero początekJednym z najsilniejszych sektorów na GPW w dalszym ciągu są banki. Stwierdzenie to jest prawdziwe od końca zeszłego roku, z tym, że wtedy znaczyło, iż banki są motorem napędowym wzrostów i dają lepszą stopę zwrotu od innych branż. Teraz w tym sektorze doszło do zmiany trendu i ?banki najsilniejsze? znaczy tyle, że sektor ten poniósł na razie najmniejsze straty.Sygnały przejęcia kontroli przez niedźwiedzie w tym sektorze są bardzo silne. Przede wszystkim wykres indeksu przełamał z dużym impetem wzrostową linię trendu. Poprawę koniunktury na ostatnich sesjach można interpretować jako próbę ruchu powrotnego, dla której ograniczeniem jest poziom 3580 pkt. Proces zmiany tendencji podkreśla rozszerzający się klin, ukształtowany od połowy grudnia do końca stycznia, wskazujący na dystrybucję akcji. Formacji tej towarzyszyły negatywne dywergencje na wskaźnikach technicznych.Ponieważ wybicie z tej formacji nastąpiło dopiero dwa tygodnie temu, a indeks Banki spadł od tamtej pory tylko o 10%, można przypuszczać, że jesteśmy na początku bessy. Zasięg zniżki można wstępnie oszacować na 2900 punktów, skąd zaczynała się w połowie grudnia zwyżka. Trend w tym sektorze ma bezpośrednie przełożenie na indeks MidWIG, w którym banki mają największy udział.PodsumowaniePrzebieg notowań piątkowych pokazuje, że przewaga niedźwiedzi na rynku jest wyraźna. Nie jest wykluczone, że ostatnią poprawę koniunktury należy traktować jako formację flagi, występującą w czasie silnych trendów. Po jej ukształtowaniu można spodziewać się takiego samego ruchu cen, jak w ostatniej fali przed formacją. W tym przypadku oznaczałoby to, że WIG20 znajdzie się na poziomie 1520 pkt., a tempo spadku będzie równie silne, jak przed dwoma tygodniami.

Tomasz Jóźwik