Dolar poniżej 4 zł

Na czwartkowej sesji nastroje inwestorów uległy dalszemu pogorszeniu. Skala spadków cen akcji była tak duża, że mało kto wierzy w szybkie odbicie. WIG20 stracił wczoraj 3,6%, a WIG 3,1%, spadając poniżej psychologicznej granicy 15 tys. punktów. Gwałtowna przecena dotknęła blue chipy, zwłaszcza z branży IT. ? To nie jest kwestia podaży, ale niemal kompletnego zaniku popytu ? twierdzi Ewa Radkowska, zarządzająca aktywami w ING BSK Asset Management. Jej zdaniem, inwestorzy zdają sobie sprawę, że w sytuacji takiej jak obecna trudno przewidzieć dokładnie odbicie, o którym mówi się przy okazji ustanawiania kolejnych minimów cenowych. Na polskiej giełdzie prawie zupełnie ustał popyt ze strony zagranicy. ? Chyba jesteśmy coraz bliżej dołka. Zwrot na rynku następuje wtedy, kiedy nikt już w niego nie wierzy ? przypomina E. Radkowska. Według niej, do wzrostów mogłaby przyczynić się jakaś pozytywna informacja z zagranicy.Tymczasem jest coraz gorzej. Średnio pesymistyczne oceny analityków mówią, że WIG może spaść do 13 tys. punktów. ? Inwestorzy bardzo uważnie obserwują informacje zza Atlantyku. Na rynku nasila się przekonanie, że gospodarka amerykańska zwolni bardziej niż oczekiwano wcześniej ? mówi E. Radkowska.

Deficyt obrotów bieżących wzrósł w styczniu do 888 mln dolarów, czyli powyżej oczekiwań rynku, który prognozował deficyt na poziomie 620?850 mln USD. Z drugiej strony, deficyt był niższy niż w styczniu 2000 r. kiedy wynosił 1,2 mld USD. Deficyt obrotów bieżących w ujęciu 12-miesięcznym po styczniu spadł do 6% PKB z 6,2% PKB w 2000 r. Przed publikacją danych o saldzie na rachunku bieżącym złoty przebił psychologiczną barierę cztery złote za dolara, a po publikacji danych pozostał na poziomie 3,9880 za dolara. Inwestorzy nie zareagowali na razie na te informacje.

G.B.