nie więcej niż 4,5 proc. z emerytury

Niewykluczone że w systemie wypłaty emerytur będą uczestniczyć oprócz ZUS tylko trzy inne firmy. Wprowadzenie takiego ograniczenia dla rynku rozważa resort pracy

Aktualizacja: 23.02.2017 03:02 Publikacja: 16.03.2007 07:39

Ministerstwo pracy planuje ograniczyć liczbę firm, które będą chciały wypłacać emerytury - wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarł "Parkiet". Może się okazać, że wybór instytucji, które będą mogły zarządzać naszymi pieniędzmi, uzbieranymi na starość, okaże się bardzo wąski: razem z publicznym zakładem emerytalnym, utworzonym przez ZUS, byłyby to nie więcej niż cztery podmioty.

ZUS-bis i trzech konkurentów

Zielone światło do dopuszczenia na ten rynek firm prywatnych dał w ubiegłym tygodniu wicepremier Ludwik Dorn. Zespół ds. ubezpieczeń społecznych pod jego przewodnictwem uznał, że w systemie wypłat emerytur z II filaru powinny uczestniczyć instytucje prywatne oraz jedna państwowa.

Który z ubezpieczycieli miałby szansę uszczknąć część emerytalnego tortu? Kryterium mogłyby być atrakcyjność oferty (czyli np. wysokość emerytury) i odpowiednie gwarancje kapitałowe.

To oznacza, że rynek podzieliłyby między sobą ubezpieczeniowi giganci na spółkę z ZUS. Takie rozwiązanie, zdaniem naszych rozmówców z ministerstwa pracy, miałoby zapewnić bezpieczeństwo całego systemu i obniżyć koszty pobierane przez ubezpieczycieli - nie musieliby oni tworzyć zbyt wysokich rezerw, bo będzie niskie ryzyko niekorzystnego podziału klientów-mężczyzn i kobiet (żyją dłużej, więc suma wypłat jest wyższa).

Ile zapłacimy za system

Ministerstwo Pracy oszacowało także, jaką prowizję z naszych emerytur pobierałby tzw. ZUS-bis za wypłatę i zarządzanie pieniędzmi z II filaru. Wstępne wyliczenia mówią o 3-4,5 proc. miesięcznie. Koszty stałe działalności ZUS sięgają około 3 proc. Emeryci musieliby się jednak złożyć także na utworzenie państwowego zakładu emerytalnego. "Założenie ZUS-bis może wymagać rozbudowy systemu IT, co może nieco podnieść potrącenie ze zgromadzonego kapitału" - czytamy w opracowaniu MPiPS. Dodatkowo, za zarządzanie pieniędzmi należałoby oddać ZUS-owi około 0,5 proc. W praktyce, przy 100 tys. złotych kapitału z pięćsetzłotowej emerytury około 22 zł szłoby co miesiąc na opłaty.

Zyski ubezpieczycieli

Prowizje pobierane przez towarzystwa ubezpieczeń byłyby porównywalne. Pod jednym warunkiem - akwizycję, która jest najdroższa w tego typu produkcie, zastąpiłby system zbierania ofert przez ZUS (firmy nie znałyby danych osobowych swoich klientów). Dodatkowo, ubezpieczyciele chcieliby wziąć 20-30 proc. zysku z inwestowanego kapitału. To jednak wciąż nie wszystko. Propozycja związku ubezpieczycieli, towarzystw emerytalnych i inwestycyjnych działających przy PKPP "Lewiatan", przewiduje, że minimalna stopa zwrotu z inwestycji powinna sięgać nie więcej niż 2 proc. Jeśli zarządzający wypracują więcej, 85 proc. zasili konto emeryta, a 15 proc. stanowiłoby dochód ubezpieczyciela.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego