Czeskie ministerstwo finansów chce podnieść podatek od wartości dodanej. Podwyżka dotyczyłaby preferencyjnej stawki VAT, która miałaby wzrosnąć z obecnych 5 proc. do 9 proc. (podstawowa wynosi 19 proc.). Mogą więc podrożeć gazety, książki, żywność i niektóre usługi.

- Projekt reformy zostanie przedstawiony rządowi w kwietniu - powiedział agencji CTK Ondrej Jakob, rzecznik ministerstwa. Zaznaczył, że ta propozycja "nie jest jedynym rozwiązaniem". Miroslav Kalousek, szef resortu finansów, i Petr Necas, minister pracy i polityki społecznej, będą rozmawiać o możliwości podwyżki VAT już w najbliższych tygodniach.

Mirek Topolanek, premier Czech, chce wprowadzić podatek liniowy od dochodów osobistych na poziomie 17-19 proc. Oznaczałoby to spadek przeciętnego obciążenia kosztów pracy do 34 proc., z obecnych 37,4 proc. Podwyżka VAT mogłaby więc zneutralizować wpływ cięć PIT na sytuację budżetu. Według tygodnika "Euro", podwyżka VAT oznaczałaby wzrost dochodów państwa w 2008 r. o 25 mld koron (900 mln euro).