Wtorkowa sesja nie należała do zbytnio emocjonujących. Parosesyjny wzrost indeksu największych spółek z łatwością zatrzymany został na poziomie średniej kroczącej z 45 sesji. Ponownie dosyć niski był obrót. Brak większego spadku po całkiem sporym wzroście sam w sobie można odbierać pozytywnie, szczególnie że istotnie mniejsza była aktywność inwestorów. Poniedziałkowe ogłoszenie "pakietu" na warszawskim parkiecie z pewnością podtrzymało dobry klimat na krajowej giełdzie i dobrze się stało, że plany rządowe związane z gospodarką ogłoszone zostały właśnie w tym miejscu. Należy jednak pamiętać, że część założeń przedstawionego zbioru rozwiązań zbieżna była również z założeniami programowymi poprzedniego rządu, a ponieważ nie udało się ich wówczas zrealizować, teraz ważna będzie realizacja tychże idei przez nową ekipę. Na razie można przyjąć, że obrany kierunek jest jak najbardziej właściwy, aczkolwiek jego realizacja jest jeszcze w powijakach.

Po drugie, obserwowany wzrost i uspokojenie ostatniej nerwowości to między innymi zasługa giełd zachodnich, które wyhamowały falę spadkową. Biorąc pod uwagę analizę techniczną, najistotniejsze jest to, że w bardzo dobrym stylu obronione zostało kluczowe wsparcie na poziomie 3150 pkt. Jednakże faktem stało się globalne pogorszenie klimatu inwestycyjnego, a w takiej atmosferze nasz rynek musiałby być niesamowicie silny, by aktualną korektę spadku przekształcić w większy wzrost. Dlatego nieco sceptycznie zapatrywałbym się na wstępne sygnały kupna z dziennych oscylatorów. Na wykresie tygodniowym indeks WIG20 walczy właśnie z połową długiej czarnej świecy sprzed 3 tygodni. Fiasko testu mogłoby oznaczać ponowny spadek do 3150 pkt, ale i wtedy powątpiewałbym w możliwość jego przełamania. Dodatkowo jego wymowę wzmacnia przebiegająca horyzontalnie na tym poziomie średnia krocząca z 45 sesji. Tym samym zamknięcie tygodnia powyżej 3391 pkt mogłoby oznaczać chęć testu (prawdopodobnie nieudaną) ostatniego rocznego maksimum; niższe zamknięcie może spowodować osuwanie się do wspomnianego wsparcia.