Tak oceniają ekonomiści, z którymi rozmawiał "Parkiet". Analitycy są przekonani, że podwyżka stóp procentowych na kwietniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jest praktycznie przesądzona. Na rynku panuje jednak duża niepewność, co będzie dalej.

Niektórzy specjaliści są zdania, że oprócz kwietniowej może wystarczyć już tylko jedna podwyżka. Tak uważa np. Piotr Kalisz z Citibanku Handlowego. Jego zdaniem, druga nastąpi już w lipcu. Potem sprawę załatwi rosnący kurs złotego (aprecjacja przyczynia się do ograniczania inflacji). Jeśli nasza waluta będzie zyskiwać, to być może RPP obędzie się bez podwyżek nawet do końca przyszłego roku.

Więcej zwolenników ma jednak koncepcja, że po podniesieniu stóp w tym tygodniu rada zechce poczekać pół roku (przez ten czas inflacja będzie bardzo niska) i na kolejny ruch stóp w górę każe się przygotować dopiero jesienią. Najbardziej prawdopodobny miesiąc podwyżki to październik.

Na tym jednak nie koniec. Dalszego zacieśniania polityki pieniężnej można się spodziewać w przyszłym roku. Powód? Utrzymywanie się szybkiego wzrostu popytu zarówno inwestycyjnego, jak i konsumpcyjnego. Zdaniem analityków Banku Millennium, w 2008 r. może dojść nawet do trzech podwyżek. W efekcie podstawowa stopa procentowa NBP doszłaby z 4 proc. dzisiaj do 5,25 proc. w końcu przyszłego roku.