Wciąż nie ma porozumienia między największym związkiem zawodowym KGHM a zarządem spółki. Wczorajsze rokowania w ramach sporu zbiorowego zakończyły się fiaskiem. Strony skorzystają z pomocy mediatora.

Przypomnijmy, że związkowcy żądają między innymi 10-procentowych podwyżek płac i zasilenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych kwotą minimum 100 mln zł. Zarząd KGHM chce rozmawiać o tych sprawach, ale dopiero po zbilansowaniu półrocza. W odpowiedzi Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego zażądał spisania protokołu rozbieżności. W najbliższy piątek strony wybiorą osobę mediatora oraz ustalą termin mediacji. - Przypominam, że w 1992 roku mediacje zakończyły się strajkiem - odgraża się Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM.

"Okazuje się, że wynik za I kwartał tego roku na poziomie około 1 mld złotych zysku netto nie jest odpowiednim argumentem. Wygląda na to, że lepiej odprowadzić miliardowe zyski w formie dywidendy na polityczne harce rządzących" - pisze ZZPPM w komunikacie. Nie wiadomo, czy inne związki zawodowe dołączą do sporu.