Ile jest prawdy w zeszłotygodniowych doniesieniach włoskiej prasy o tym, że koncern Eni przejmuje od ConocoPhillips 16,33 proc. akcji Ceskiej Rafinerskiej? Czy naprawdę ten pakiet wart jest aż 500 mln euro? Choć na razie trudno to ocenić, nie można nie zauważać, że powyższe, niepotwierdzone wciąż informacje już odcisnęły się na rynku. W piątek notowane na giełdzie w Pradze akcje Unipetrolu (właściciela 51 proc. CR), który w 63 proc. należy do Orlenu, podrożały o prawie 6,4 proc., osiągając najwyższy od ponad roku poziom - 271,4 korony (36,56 zł). Wczoraj analitycy z praskiego biura maklerskiego Patria podnieśli o 2,7 proc. wycenę papierów Unipetrolu z 256 koron (34,3 zł) do 262,8 korony (35,2 zł). Dodajmy, że poprzedniej podwyżki Patria dokonała niespełna tydzień wcześniej.
W uzasadnieniu specjaliści z biura powołali się na bardzo dobre wyniki kwartalne holdingu oraz na wspomniane doniesienie włoskiej prasy. Napisali, że jeśli podaną w nim cenę 16,33 proc. akcji CR uznać za wiarygodną, to pakiet znajdujący się obecnie w posiadaniu Unipetrolu wart byłby 45 mld koron (około 6 mld zł). Tymczasem rynkowa wycena całego holdingu to zaledwie... 49 mld koron (niespełna 6,6 mld zł). Analitycy Patrii uznają więc, że podniesienie ceny docelowej tych papierów jest w pełni uzasadnione.
O wzroście wyceny czeskich rafinerii wspomniał też Ludomir Zalewski z DM PKO BP. Analityk dodał, że z drugiej strony, im więcej jest na nie chętnych, tym trudniej będzie Unipetrolowi przejąć pakiet CR należący do ConocoPhillips.