"Przebieg dzisiejszej sesji mógł rozczarować inwestorów liczących na mocniejsze wzrosty po wczorajszych zwyżkach indeksów za oceanem. Na otwarciu WIG20 zyskał prawie 1% (3058,9 pkt) po czym zaczął się powoli osuwać"- ocenił Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Nie najlepsze wiadomości napłynęły z MFW, który obniżył prognozy dla amerykańskiej gospodarki i określił szanse na światową recesję na 25%. Jeszcze przed południem indeks wspiął się na poziom dziennego maksimum 3069 pkt.
"Dobre popołudniowe dane z amerykańskiego rynku pracy zbytnio nie wpłynęły na poprawę zachowania indeksów w Warszawie. Wręcz przeciwnie, im bliżej było początku sesji w USA tym na notowania schodziły na niższe poziomy, a WIG20 był jednym z najsłabszych indeksów w Europie"- uważa Pado.
Inwestorzy za oceanem rozpoczęli sesję od realizacji zysków, jednak spadki były raczej umiarkowane. Gorzej od oczekiwań wypadły dane na temat zamówień fabrycznych, których dynamika w USA spadła o 1,3%.
Po godz. 16 rozpoczęło się wystąpienie Bena Bernanke na Kapitolu. Pierwsza faza notowań w USA upłynie więc najprawdopodobniej w nastroju wyczekiwania.