Zbigniew Jakubas wieszczy czarny scenariusz dla Ruchu - spadek obrotów i straty operacyjne. Już w wynikach za IV kwartał było widać, że kolporter ma problemy. Owszem, był zysk netto, ale wynik na sprzedaży był już ujemny. Zresztą zarząd nie ukrywał, że w tym roku też nie będzie lekko. Obiecywał jednak, że spółka wypracuje zyski.

Dziwić może, że jeszcze kilka miesięcy temu zainteresowanie Ruchem było potężne. A walory kolportera były wówczas o kilkadziesiąt procent droższe niż teraz. Obecnie kurs Ruchu notuje roczne minimum, a potencjalni zainteresowani oceniają, że akcje są wciąż za drogie...

Nie wiadomo, czy wyniki będą tak kiepskie, jak wróży Jakubas. Jeżeli tak będzie, nie powinno dziwić, jeśli akcje Ruchu potanieją. To dla jednej strony - czyli potencjalnych kupujących - dobra wiadomość. Jednak dla sprzedającego Ruch Skarbu Państwa wręcz przeciwnie.

Gros podmiotów deklaruje zamiar zakupu Ruchu. MSP zapewnia, że jak najszybciej spółkę chce sprzedać. Tymczasem nic się nie dzieje. Pojawiają się dwa pytania. Pierwsze - o ile jeszcze musi spaść kurs Ruchu, aby znalazł się chętny do ogłoszenia wezwania. Drugie - czy przy takiej cenie MSP będzie skłonne na to wezwanie odpowiedzieć. A chodzi o niebagatelną sumę. Jeszcze rok temu za swój pakiet Skarb mógł dostać grubo ponad 0,8 mld zł. Dziś - już o około 200 mln zł mniej. Co dalej?