Ministerstwo finansów Estonii obniżyło prognozę wzrostu PKB. Gospodarka tego nadbałtyckiego kraju ma się rozwijać w tym roku w tempie 3,7 proc., podczas gdy w listopadzie przewidywano, że wzrost wyniesie 5,2 proc. Analitycy z Danske Bank i SEB prognozują, że spowolnienie gospodarcze będzie w tym roku wyższe, niż przewiduje rząd. PKB ma według nich wzrosnąć w tym roku jedynie o 3-3,5 proc.
Tym samym estońska gospodarka będzie się w 2008 r. rozwijać najwolniej od ośmiu lat. Do spowolnienia tempa wzrostu przyczyniła się największa od dekady inflacja. W tym roku ma ona wynieść 9,1 proc., podczas gdy wcześniejsze rządowe prognozy mówiły o wzroście cen o 8,5 proc.
Spadek tempa wzrostu gospodarczego ujemnie wpłynie na finanse publiczne. Ministerstwo finansów przewiduje, że do 2011 r. deficyt budżetowy będzie wynosił przynajmniej 1,1 proc. PKB. Zatwierdzona w grudniu ustawa budżetowa przewidywała na ten rok nadwyżkę wielkości 1,3 proc. PKB. Premier Andrus Ansip zapowiedział już cięcia wydatków publicznych.
Poprawa sytuacji gospodarczej ma nastąpić w przyszłym roku. Optymistycznie nastraja zmniejszenie się w lutym deficytu rachunków bieżących do 14,5 proc. PKB z 16,7 proc. przed rokiem. Według ministerstwa finansów, inflacja spadnie w 2009 r. do 5,3 proc., podczas gdy PKB wzrośnie o 6,4 proc.
Bloomberg