Budowa rosyjsko-niemieckiego Gazociągu Północnego (Nord Stream) może okazać się nawet dwukrotnie droższa niż mówią dotychczasowe szacunki. - Prawdziwy koszt inwestycji to 13-14 mld euro - stwierdził w wywiadzie dla fińskiego dziennika "Helsingin Sanomat" Grigorij Pasko, rosyjski reżyser. Kręci on film dokumentalny poświęcony skutkom budowy Gazociągu Północnego.
Pasko uważa, że w szacunkach kosztów budowy położonego na dnie Bałtyku gazociągu należy uwzględnić wydatki związane z ochroną środowiska naturalnego. Uważa on również, że wiele ustaleń dotyczących realizacji projektu Nord Stream jest niejasnych. - Na razie wciąż nie wiadomo, kto będzie odpowiedzialny za usuwanie zanieczyszczeń związanych z budową czy za skutki wypadków mogących zagrozić środowisku - dodał Pasko.
Dirk von Ameln, dyrektor ds. technicznych konsorcjum Nord Stream, w wywiadzie dla "Parkietu" stwierdził jedynie, że koszt budowy Gazociągu Północnego wyniesie "co najmniej 5 mld euro". Stwierdził, że dokładne wyliczenia w tej kwestii zostaną "wkrótce" opublikowane. Na początku kwietnia Gazprom podwyższył budżet projektu Nord Stream z 5 mld euro do 7,4 mld euro. W grudniu Gerhard Schroeder, członek komitetu akcjonariuszy konsorcjum budującego Gazociąg Północny, zapowiedział, że koszt realizacji tego przedsięwzięcia może wynieść 8 mld euro.
- W naszych dotychczasowych szacunkach kosztów zostały uwzględnione wszystkie kluczowe czynniki oddziałujące na projekt, w tym sprawy ekologiczne - odpowiada na zarzuty Paski Irina Wasiljewa, rzecznik konsorcjum Nord Stream. Nie wyklucza ona, że w przyszłości dojdzie do korekty wydatków związanej z "sytuacją na rynku", jednakże nie będzie ona znacząca.
Bloomberg