Mimo że rynek napojów i żywności z wyższej półki stanowi zaledwie niecałe 2 proc. całej detalicznej sprzedaży spożywczej, to jego wartość w 2007 r. wyniosła około 3,8 mld zł. Co więcej, luksusowa konsumpcja rosła ostatnio i nadal będzie rosła szybciej niż wydatki na "zwykłe" produkty. Z raportu opublikowanego przez firmę badawczą PMR wynika, że w ubiegłym roku wzrost ten sięgnął w przypadku najdroższych napojów i żywności 23,5 proc., a w przypadku segmentu spożywczego ogółem tylko 14,6 proc. (około 220 mld zł). W kolejnych dwóch latach sprzedaż delikatesowych produktów powinna nadal rosnąć w tempie dwucyfrowym, o kilka punktów procentowych szybciej niż cały rynek spożywczy.
Bogaty pije droższe
Ten boom eksperci łączą z rosnącymi dochodami Polaków, malejącym bezrobociem i wyjątkowo dobrymi w ostatnim roku nastrojami konsumenckimi. Poza tym zmieniają się nawyki konsumentów, którzy coraz chętniej sięgają po zagraniczne marki.
Tendencję i jej przyczyny potwierdza np. William Carey, prezes giełdowego producenta i dystrybutora alkoholi CEDC. Wie, o czym mówi, bo luksusowe trunki odpowiadają za ponad 40 proc. przychodów osiąganych w segmencie towarów spożywczych z wyższej półki. W przypadku CEDC sprzedaż importowanych marek zwiększyła się w 2007 r. aż o 46 proc. Natomiast krajowa wódka z segmentu premium (Bols) zanotowała 19-proc. wzrost.
Również Andrzej Janota, szef alkoholowej grupy Brown Forman w Polsce, wskazuje na 25-procentowy wzrost w ubiegłym roku sprzedaży w Polsce produkowanej przez jego firmę wódki Finlandia. Poza tym, jak zaznacza Janota, właśnie w Polsce Finlandia testuje nowe smaki przed wprowadzeniem ich na pozostałe rynki.