Polskie stoły zastawiane coraz bardziej luksusowo

Na delikatesową żywność i napoje wydajemy już niemal cztery miliardy złotych rocznie. Spółki lubią ten segment rynku, bo pozwala osiągać spore marże

Aktualizacja: 27.02.2017 17:05 Publikacja: 25.04.2008 00:33

Mimo że rynek napojów i żywności z wyższej półki stanowi zaledwie niecałe 2 proc. całej detalicznej sprzedaży spożywczej, to jego wartość w 2007 r. wyniosła około 3,8 mld zł. Co więcej, luksusowa konsumpcja rosła ostatnio i nadal będzie rosła szybciej niż wydatki na "zwykłe" produkty. Z raportu opublikowanego przez firmę badawczą PMR wynika, że w ubiegłym roku wzrost ten sięgnął w przypadku najdroższych napojów i żywności 23,5 proc., a w przypadku segmentu spożywczego ogółem tylko 14,6 proc. (około 220 mld zł). W kolejnych dwóch latach sprzedaż delikatesowych produktów powinna nadal rosnąć w tempie dwucyfrowym, o kilka punktów procentowych szybciej niż cały rynek spożywczy.

Bogaty pije droższe

Ten boom eksperci łączą z rosnącymi dochodami Polaków, malejącym bezrobociem i wyjątkowo dobrymi w ostatnim roku nastrojami konsumenckimi. Poza tym zmieniają się nawyki konsumentów, którzy coraz chętniej sięgają po zagraniczne marki.

Tendencję i jej przyczyny potwierdza np. William Carey, prezes giełdowego producenta i dystrybutora alkoholi CEDC. Wie, o czym mówi, bo luksusowe trunki odpowiadają za ponad 40 proc. przychodów osiąganych w segmencie towarów spożywczych z wyższej półki. W przypadku CEDC sprzedaż importowanych marek zwiększyła się w 2007 r. aż o 46 proc. Natomiast krajowa wódka z segmentu premium (Bols) zanotowała 19-proc. wzrost.

Również Andrzej Janota, szef alkoholowej grupy Brown Forman w Polsce, wskazuje na 25-procentowy wzrost w ubiegłym roku sprzedaży w Polsce produkowanej przez jego firmę wódki Finlandia. Poza tym, jak zaznacza Janota, właśnie w Polsce Finlandia testuje nowe smaki przed wprowadzeniem ich na pozostałe rynki.

Korzyści z mocnego złotego

Największymi dystrybutorami produktów luksusowych, według raportu PMR, są Brown Forman, Diageo (wódka Smirnoff) i Wyborowa. Znaczącymi graczami w segmencie są też notowany na GPW North Coast oraz Index Food Distribution, De Care czy Tan-Viet International. Również niektórzy detaliści prowadzą import własny produktów z wyższej półki. W przypadku North Coast sprzedaż importowanej żywności przyniosła spółce wzrost przychodów i zysku na sprzedaży o ponad 11 proc. Inni hurtownicy i detaliści poprawili w ubiegłym roku swoją sprzedaż i rentowność znacznie bardziej. A pomógł im w tym np. mocny złoty. - Dzięki niższym cenom poprawiliśmy w 2007 r. sprzedaż towarów z importu, a jednocześnie powstała możliwość zwiększenia marż. Podejrzewam, że podobnie było w przypadku hurtowni, w których się zaopatrujemy - mówi Krzysztof Pietkun, wiceprezes sieci delikatesów Bomi.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego