- Dzisiaj jesteśmy przeważeni w Europie, niedoważeni w Azji i neutralni wobec Ameryki - mówi Jan Willem Vis, zarządzający funduszami nieruchomości w Fortis Investments w Amsterdamie. W ramach Europy Wielka Brytania, Francja i Finlandia są doważone w portfelu, a Szwajcaria, Szwecja i Austria - niedoważone. W przypadku Azji i regionu Pacyfiku portfel przeważony jest w Singapurze i Amsterdanie, a niedoważony w Japonii i Hongkongu. W Ameryce nie stosuje się podziału na regiony, ale na sektory. I tak, przeważenie ma miejsce w przypadku sektora detalicznego i wielorodzinnego, a niedoważenie - sektora biurowego.
Aktywa funduszy nieruchomości Fortis lokowane są nie bezpośrednio w budynkach czy budowlach, ale w spółkach z branży - i to raczej z sektora nieruchomości komercyjnych (biurowce) niż mieszkaniowych. Dlatego zarządzający nie obawiają się lokowania w Wielkiej Brytanii, mimo napływających informacji o tym, że sytuacja na tamtejszym rynku mieszkań jest najgorsza od początku lat 90. i wciąż się pogarsza.
Część aktywów funduszy nieruchomości Fortis jest ulokowana także na warszawskim parkiecie. - W portfelu mamy GTC, Orco i Prologis - mówi Jan Willem Vis. Fortis posiada też akcje firmy Unibuy, która wprawdzie nie jest notowana na GPW, ale była współodpowiedzialna za inwestycję Złote Tarasy w Warszawie.
Jak sprzedawcy z Fortis zamierzają namawiać klientów do zainwestowania na rynku, który dzisiaj ma się najgorzej? - Wciąż namawiamy na dywersyfikację portfela. Nieruchomości są aktywami, które powinny się w nim znaleźć - mówi Shaun Stevens, specjalista inwestycyjny z Fortisu. Dodaje, że ceny akcji spółek z branży "wyprzedzają" ceny fizycznych nieruchomości, a zatem już teraz są blisko ostatecznego dołka.
Zdaniem Shauna Stevensa, trudno jednak wskazać, czy powinniśmy spodziewać się ostrego odbicia czy raczej powolnego wzrostu.