"Jesteśmy gotowi od zaraz. Wiemy jednak, że nie nastąpi to jeszcze w tym tygodniu" - powiedział Witucki dziennikarzom. Zaznaczył, że za najważniejsze uważa otwarcie w rozmowach z regulatorem rynku.
"Uważamy, że większa część kar nałożonych na TP SA jest niesłuszna i mamy silną pozycję w walce o ich odrzucenie przez sąd" - powiedział Witucki. Zaznaczył jednak, że na spółkę nałożono również wiele drobnych kar, a każda z nich stanowi "pewne ryzyko biznesowe", dlatego jest gotowy o nich rozmawiać. W zeszłym tygodniu prezes UKE Anna Streżyńska zaproponowała TP SA zamianę kar na obowiązek zainwestowania w obszary wybrane przez regulatora.
"Kary wynikają z pewnej wizji rynku, jaką ma UKE" - ocenił Witucki. Podkreślił, że właśnie o tej wizji chciałby rozmawiać.
W swoim komunikacie bieżącym spółka oceniła, że "coraz skuteczniej radzi sobie z presją ze strony konkurencji i regulatora", ale zaznaczyła, że nadal analizuje ogłoszoną niedawno strategię UKE na lata 2008 - 2010.
"Narasta również niepewność co do dalszych ewentualnych zmian w zakresie cen obowiązujących przy hurtowej odsprzedaży abonamentu (WLR), hurtowej odsprzedaży dostępów szerokopasmowych (BSA) i dostępie do lokalnej pętli abonenckiej (LLU), co w bliskiej perspektywie może wpłynąć na wysokość przychodów z usług telefonii stacjonarnej i szerokopasmowego dostępu do internetu" - czytamy w komunikacie.