Niezależne rady nadzorcze: jak to bywa w praktyce

Ministerstwo skarbu odwołało przewodniczącego rady nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej. Tę samą osobę powołało dwa miesiące wcześniej w konkursie

Aktualizacja: 27.02.2017 16:28 Publikacja: 07.05.2008 00:31

Trwają targi o wpływy w Polskiej Grupie Energetycznej. 30 kwietnia, czyli w środę wieczorem, kiedy wszyscy szykowali się na długi weekend, odwołany został Zygmunt Gzyra, przewodniczący rady nadzorczej spółki. Na jego miejsce resort skarbu nie powołał na razie nikogo nowego. Rzecz w tym, że radę PGE wybrano 29 lutego, niewiele ponad dwa miesiące temu. Postępowanie to odbyło się w trybie konkursowym, a więc, cytując ministra skarbu Aleksandra Grada - w sposób "bezstronny i przejrzysty".

Jakie mogą być przyczyny

W energetyce spekuluje się o przyczynach odwołania Zygmunta Gzyry. Niektórzy traktują go jako przedstawiciela obozu PSL. Był on wiceprezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych (tak do niedawna nazywała się PGE) za czasów, kiedy spółce szefował Stanisław Dobrzański. Z drugiej jednak strony, mówi się o nim jako o "człowieku Balcerowicza". Był on doradcą i asystentem byłego szefa NBP. - Jedną z krążących pogłosek jest to, że odwołanie Gzyry to rodzaj rewanżu PO za to, że przedstawiciel PSL w radzie nadzorczej Orlenu nie głosował na kandydata popieranego przez Platformę - powiedziała nam prosząca o zachowanie anonimowości osoba związana z energetyką.

Tezę, zgodnie z którą obsada kadr w energetyce jest powodem tarć na linii PO-PSL, potwierdzać może fakt, że decyzję o zmianach w radzie PGE podjęto pod nieobecność w kraju wicepremiera i szefa resortu gospodarki Waldemara Pawlaka. 30 kwietnia składał on wizytę w Stanach Zjednoczonych.

Burzliwie wokół konkursu

Innym powodem odwołania Gzyry może być konkurs, mający wyłonić nowy zarząd PGE. Został on rozpisany przez radę nadzorczą. Okazało się, że jego warunki zostały tak sformułowane, że obecny prezes PGE Paweł Urbański nie może wziąć w nim udziału. Nie ma on trzyletniego doświadczenia w zarządzaniu spółkami kapitałowymi.

Problem ten udało się obejść. Rada PGE zmieniła zasady konkursu. Kryterium trzyletniego doświadczenia nie obowiązuje już członków obecnego zarządu. Zmiany w zasadach konkursu komentowano mówiąc, że reguł gry nie powinno się zmieniać w czasie jej trwania. I że trzy lata stażu w zarządzaniu w przypadku tak dużej spółki, zwłaszcza w przededniu debiutu giełdowego, to nie są wyśrubowane wymagania.

Dlaczego zatem rada nadzorcza postanowiła zmienić zasady? Prawdopodobnie po to, aby oczyścić się z zarzutów o stronniczość w ustalaniu kryteriów i próbę wyeliminowania obecnego zarządu z konkursu.

Trudne będzie znalezienie nowego szefa rady. MSP rozważało wczoraj np. oddelegowanie przedstawiciela resortu. Osobą taką mógłby stać się Marcin Zieliński, szef jednego z departamentów nadzoru. Zdaniem ekspertów, w obecnej sytuacji MSP powinno przestać deklarować, że członkowie rad nadzorczych w państwowych spółkach są wybierani i mogą działać w sposób bezstronny. - Właściciel, czyli Skarb Państwa, ma święte prawo dokonywać zmian kadrowych w spółkach w taki sposób, jaki uznaje za stosowny. Natomiast cała ta sytuacja pokazuje, że mówienie o niezależności rad nadzorczych jest nadużyciem - uważa Maciej Grelowski, przewodniczący rady głównej BCC.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego