Czy grozi nam pogorszenie koniunktury w hotelarstwie?

W zeszłym roku spadła liczba odwiedzających Polskę turystów. Eksperci i firmy z branży hotelarskiej twierdzą jednak, że nie grozi nam załamanie

Aktualizacja: 27.02.2017 13:23 Publikacja: 28.05.2008 08:45

Z szacunków Instytutu Turystyki wynika, że w ubiegłym roku Polskę odwiedziło 15 mln turystów, a nie, jak prognozowano wcześniej, 15,7 mln. Czy może to oznaczać osłabienie koniunktury i gorsze czasy dla polskiej branży hotelarskiej? Analitycy i przedstawiciele spółek uważają, że nie ma takiego zagrożenia. Liczą na to, że odwiedzać nas będą biznesmeni i że z bazy noclegowej coraz chętniej będą korzystać Polacy.

Bździe dobrze?

Przedstawiciele działających w branży spó-łek nie obawiają się o koniunkturę w turystyce. Podobnego zdania są również zajmujący się tą tematyką eksperci. Ich zdaniem, sytuacja nie powinna w najbliższym czasie ulec znacznemu pogorszeniu. Z szacunków Instytutu Turystyki wynika co prawda, że Polskę w ubiegłym roku odwiedziło o 4 proc. mniej turystów niż w 2006 r., ale prognozy na najbliższe lata przewidują, że popularność naszego kraju będzie rosła. W 2013 r. ma nas odwiedzić 18,9 mln osób.

Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki, zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt - z przyjazdów rezygnują głównie osoby, które i tak nie korzystały z dostępnej w Polsce bazy noclegowej. - Nawet gdyby zdarzył się dość istotny spadek w liczbie odwiedzających Polskę turystów, w co nie wierzę, to nie powinno to zaszkodzić firmom hotelarskim. Będą to bowiem głównie ci, którzy nie nocują w hotelach. Liczba osób korzystających z bazy noclegowej powinna w najbliższym czasie nawet wzrosnąć - mówi Łopaciński. - Podobne zjawisko zaobserwowaliśmy w minionym roku. Wykorzystanie bazy noclegowej wzrosło, mimo spadku liczby turystów - podkreśla.

W znaczne pogorszenie sytuacji nie wierzy również Grzegorz Lityński, analityk KBC Securities. - Wahania koniunktury w turystyce są możliwe. Nie sądzę jednak, że mogłoby dojść z ich powodu do załamania w branży hotelarskiej. Wykazuje ona bowiem w ostatnim czasie tendencje wzrostowe - ocenia. - Usługi hotelarskie zawsze były drogie. Obecnie jednak społeczeństwo ma coraz więcej pieniędzy, dzięki czemu stają się one bardziej dostępne. Godne podkreślenia jest również to, że ceny usług rosną, mimo że zwiększa się podaż miejsc. Wydaje mi się, że będzie to stały trend jeszcze przez jakiś czas - dodaje.

Przyjazdy służbowe uratują sytuacjź?

Interesujące się branżą osoby podkreślają, że w minionym roku spadła wprawdzie liczba osób odwiedzających Polskę w celach turystycznych, ale wzrosła liczba osób, które przyjechały do naszego kraju w celach biznesowych. Instytut Turystyki szacował, że liczba biznesmenów mogła wzrosnąć z około 4,1 mln w 2006 r. do 4,6 mln w 2007 r. W tym samym czasie nastąpił spadek liczby osób przyjeżdżających w celach ściśle turystycznych z około 3,3 mln osób do 3 mln osób. Biznesmeni to bardzo atrakcyjni klienci. Przeważnie nocują bowiem w luksusowych obiektach. Zostawiają zatem znaczne sumy pieniędzy.

Z tego powodu spółki liczą na popularność hoteli wśród menedżerów. - Jeśli pogorszy się koniunktura na Zachodzie, to do Polski może przyjeżdżać mniej turystów, ale dopóki polska gospodarka będzie silna, to Polskę powinno odwiedzać wielu biznesmenów - ocenia Christoph Salzer, odpowiadający w Warimpeksie za kontakty z prasą. - Nie martwimy się o naszą działalność w centralnej i wschodniej Europie, gdyż sytuacja gospodarcza jest tu korzystna. Nigdy jednak nie wiadomo, czy nie wydarzy się coś nieoczekiwanego - dodaje.

Biznes to nie wszystko

Wszyscy są jednak zgodni co do tego, że sami biznesmeni nie zapewnią hotelom świetnych wyników. - Ewentualne osłabienie koniunktury z pewnością wpłynie na sytuację hoteli. Spadek popytu przy stałej podaży musi bowiem doprowadzić do obniżenia wykorzystania miejsc hotelowych - uważa Marcel Lindt odpowiadający za przejęcia w czeskim oddziale Orco Property Group. - W miastach takich jak Warszawa, które są odwiedzane głównie przez biznesmenów, prawie niemożliwe jest osiągnięcie średniorocznego wykorzystania pokoi wyższego niż 70 proc. W weekendy i wakacje hotele są bowiem w takich miastach puste - dodajePodobnego zdania jest Krzysztof Łopaciński z Instytutu Turystyki. - Ponad 25 proc. osób przyjeżdżających do Polski robi to w celach biznesowych. Walka o klientów tego typu jest zatem bardzo ważna. Istotne jest jednak również pozyskiwanie klientów wtedy, gdy występuje mniejsze obłożenie, czyli w weekendy. Nie przekroczymy bowiem 60 proc. wykorzystania pokoi, jeśli w weekendy będą one puste - ocenia. Jego zdaniem, firmy z branży powinny kusić klientów nie niższą ceną, ale bardziej atrakcyjną ofertą. - Hotele powinny za tę samą cenę oferować więcej. Powinny również angażować się w organizację ciekawych wydarzeń oraz kreować własne. Spotkania ze znanymi osobami to nie tylko wpływy za bilety, ale też pieniądze od osób, które zdecydują się na nocleg - dodaje.

Firmy z branży hotelarskiej powinny zatem walczyć o klientów biznesowych. Nie powinny się jednak ograniczać wyłącznie do nich.

Osoby przyjeżdżające do naszego kraju w celach turystycznych wciąż stanowią bowiem istotną część odwiedzających nasz kraj cudzoziemców.

Krzysztof Łopaciński

prezes Instytutu Turystyki

Spółki działające w branży hotelarskiej muszą walczyć o klienta. Jest to szczególnie ważne zwłaszcza w obliczu spadającej liczby odwiedzających Polskę turystów. Na szczęście spadek liczby turystów nie znajduje bezpośredniego przełożenia na bazę noclegową. Z przyjazdów do Polski rezygnują bowiem głównie osoby, które i tak nie nocowały w hotelach. Firmy z branży cieszyć powinien zaś fakt, że rośnie liczba korzystających z ich usług Polaków.

Bardzo istotną grupą korzystających z bazy noclegowej stanowią osoby podróżujące w celach służbowych. Dlatego duży nacisk powinno się kłaść na pozyskiwanie kongresów i konferencji. Znaczenia turystyki biznesowej bardzo często nie doceniają

właściciele obiektów w mniejszych ośrodkach. Firmy powinny ponadto wykazywać się inicjatywą oraz kłaść duży nacisk na marketing. W niektórych wypadkach warto współpracować z innymi podmiotami z branży. Czasem sojusz jest bowiem lepszy od walki.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego