Niektóre firmy z branży hotelarskiej poszukują kapitałów na rozwój na giełdzie. Taki sposób pozyskiwania pieniędzy wydaje się stosunkowo najtańszy. W obliczu pogorszenia koniunktury na warszawskim parkiecie spółki zaczynają jednak szukać innych możliwości zdobycia pieniędzy. Zarówno spółki, jak i analitycy przyznają jednak, że kredyt jest znacznie droższy i bardziej ryzykowny.
Giełda dobra w czasie hossy
Giełda wydaje się dobrym miejscem na pozyskiwanie kapitału. Spółki udają się po środki na rynek regulowany szczególnie wtedy, gdy na parkiecie panuje korzystna koniunktura. Wówczas jest to bowiem stosunkowo łatwy sposób na zdobycie pieniędzy. Jednak w ostatnim czasie światowe parkiety nie rozpieszczają inwestorów ani publicznych spółek. - Ostatnio giełdy nie radzą sobie najlepiej, dlatego nie jest to dobry moment na pozyskiwanie środków z emisji akcji. Spółki hotelarskie niejednokrotnie są wyceniane poniżej wartości ich aktywów - ocenia Marcel Lindt, odpowiadający za przejęcia w czeskim oddziale Orco Property Group.
- Oczywiście, dużo zależy od strategii spółki. Jeśli firma ma ciekawy plan działania i perspektywy wzrostu, to może iść na giełdę po pieniądze. W przeciwnym wypadku powinna się raczej powstrzymać - dodaje.
Christoph Salzer, odpowiadający za kontakty z prasą w austriackim Warimpeksie, również zwraca uwagę na pogorszenie koniunktury na światowych parkietach. Uważa jednak, że giełda jest atrakcyjnym miejscem na pozyskanie środków. - Od momentu naszego ubiegłorocznego debiutu giełdy poszły w dół, co jest niekorzystne zarówno dla inwestorów, jak i dla spółek. Uważam jednak, że decyzja Warimpeksu o pojawieniu się na parkietach w Warszawie i Wiedniu była słusznym posunięciem. Moim zdaniem, giełda jest najlepszym miejscem na zdobycie przez firmy z branży środków na dalszy rozwój - uważa Salzer.