Uwaga rynku walutowego zwrócona jest na retorykę banków centralnych w sprawie polityki monetarnej. Obawy o inflację są obecnie dominującym tematem. EBC zapowiedział podwyżkę stóp procentowych w lipcu, co oznacza, że różnica stóp będzie rosła na korzyść euro. Natomiast Fed kilkakrotnie dał do zrozumienia, że dalsze osłabienie dolara jest niepożądane. Ciekawe, czy są to tylko werbalne interwencje w obronie dolara, czy też Fed jest gotowy do interwencji na rynku walutowym. Oczywiście, wsparciem dla dolara byłaby podwyżka stóp za oceanem, którą dyskontują kontrakty terminowe. Jednak czy na wzrost restrykcyjności polityki monetarnej nie jest jeszcze zbyt wcześnie, zważywszy na wrażliwość gospodarki amerykańskiej i problem płynnościowy? Pytań jest wiele i na razie nie widać optymistycznych rozwiązań. Balansowanie pomiędzy inflacją, wzrostem i oczekiwaniami rynku będzie dla banków centralnych bardzo trudne. Czas zawirowań jeszcze się nie skończył. Spadające indeksy giełdowe to zapowiedź rosnącej awersji do ryzyka.

BANK PEKAO