Koncern internetowy Yahoo! poinformował o ostatecznym fiasku rozmów dotyczących współpracy lub przejęcia przez Microsoft. Zdecydował się w zamian na umowę z Google, swoim największym rywalem, która ma dać mu 800 milionów dolarów przychodów rocznie.
Inwestorów Yahoo! rozczarował taki obrót spraw. W efekcie akcje spółki staniały o 10 proc. Ucieszyli się natomiast akcjonariusze Microsoftu - kurs wzrósł o 4 proc. - bo było ryzyko, że kolos z Redmond mocno za Yahoo! przepłaci.
Porozumienie przewiduje, że Google, lider wśród wyszukiwarek, będzie kierować reklamy kontekstowe do wyszukiwarki Yahoo!, drugiej na rynku. Dotyczyć będzie witryn Yahoo! w USA i Kanadzie i nie jest na wyłączność - Yahoo! ma wolną rękę w podpisywaniu podobnych umów z innymi podmiotami. Porozumienie zacznie obowiązywać najwcześniej za 3,5 miesiąca. Muszą je przejrzeć władze antymonopolowe.
Za największego wygranego uchodzi Google. - Firma znacznie zyskała ze strategicznego punktu widzenia. Tym ruchem zamknęła Microsoftowi drogę do ekspansji w sieci - uważają analitycy.
Reuters