Hiszpania jest obok Irlandii tym europejskim krajem, który przeżywa największy kryzys na rynku nieruchomości. Jednak z pewnością nie dotyczy to jednej metropolii. W Barcelonie, najbardziej międzynarodowym z hiszpańskich miast, ceny wciąż rosną. W I kwartale w skali rocznej poszły w górę o ponad 11 proc. Barcelona to nie tylko jeden z najprężniej rozwijających się ośrodków miejskich na Półwyspie Iberyjskim, ale również najpopularniejsza lokalizacja dla obywateli innych państw chcących sprawić sobie drugie mieszkanie nad Morzem Śródziemnym. Do sporej dynamiki cen przyczynia się także kapitał spekulacyjny. Dodatkowym czynnikiem jest położenie geograficzne miasta, otoczonego wodą i wzgórzami, co ogranicza możliwości
rozwoju przestrzennego. Metr kwadratowy mieszkania na rynku
pierwotnym kosztował na koniec marca 4939 euro. Przeciętna cena metra w mieszkaniu używanym wynosiła 3629 euro. Według autorów opracowania "Barcelona Economía", ceny mieszkań przestały szybować, ale wciąż będą rosnąć.