Największym zwycięzcą tegorocznych igrzysk olimpijskich w Pekinie jest CCTV - chińska telewizja państwowa. Nadawaną przez nią transmisję ceremonii otwarcia olimpiady oglądało w samych Chinach ponad 840 mln ludzi. Zachodnie koncerny chcące sprzedawać swoje produkty i inwestować w ChRL coraz częściej dostrzegają siłę tej stacji posiadającej więcej widzów niż największe sieci medialne w USA i Europie.

CCTV zapłaciła za ekskluzywne prawa do transmisji olimpiady na terenie Chin jedynie 17 mln USD. Zarobić na reklamach nadawanych w przerwach sportowych zmagań może nawet do 400 mln USD. Dla porównania: amerykańska stacja NBC za możliwość transmitowania na wyłączność olimpijskich wydarzeń na terenie Stanów Zjednoczonych zapłaciła 842 mln USD. Na reklamach zarobi prawdopodobnie 1 mld USD.

Przykład CCTV pokazuje, że w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie opłaca się nawet nadawanie komunistycznej propagandy. Chińska telewizja (o której złośliwi mówią, że prawdziwe informacje nadaje tylko w prognozach pogody), audio-wizualny monopolista działający według dokładnych wytycznych wydziału propagandy partii komunistycz- nej, przyciąga bowiem takich znaczących reklamodawców, jak choćby: Coca-Coca, Procter & Gamble czy Adidas.