"Ta oferta ograniczy spadek przychodów z telefonii stacjonarnej. W średnim terminie być może uda się nawet odwrócić niekorzystny trend" - powiedział w poniedziałek reporterom Paweł Papliński.

"Liczymy na odzyskanie części klientów, którzy od nas odeszli, a teraz powrócą zawiedzeni ofertą innych operatorów, ale najwięcej będą stanowić migrujący z obecnych planów, które są dla nich niekorzystne" - stwierdził. Nowa oferta daje w zamian za opłacenie abonamentu w wysokości 50 złotych, 70 złotych lub 90 złotych odpowiednio 60 minut, 300 minut lub 1200 minut rozmów w ramach abonamentu.

W przypadku dwóch niższych abonamentów (50 i 70 złotych) możliwe jest też skorzystanie z opcji podwojenia liczby minut w abonamencie, ale wówczas można je wykorzystywać poza godzinami szczytu i w weekendy. Przy najwyższym abonamencie nie ma przy tej opcji limitu poza godzinami szczytu. Przy rozmowach lokalnych stawka za minutę wzrośnie do 17 groszy z 12 groszy w najpopularniejszej dotychczas taryfie TP plan 60, ale TPSA rezygnuje z 20-groszowej opłaty za rozpoczęcie rozmowy.

(Autor: Paweł Bernat; Redagował: Marcin Gocłowski) (([email protected], +48 22 653 9700, Reuters Messaging: [email protected]))