"Jeżeli nie będziemy mieli pod kontrolą inflacji bazowej, to nie ma co mówić o obniżkach [w 2009 r.]. Czy osłabienie wzrostu w Europie będzie na tyle znaczne, by ono samo hamowało inflację w Polsce, co jest też mało prawdopodobne. Tak więc powiedziałbym, że te obniżki w 2009 roku wiązały się z bardzo niewielkim prawdopodobieństwem" - powiedział Filar w czwartkowym wywiadzie dla TVN CNBC Biznes.
W środę podczas otwarcia Forum Ekonomicznego w Krynicy premier Donald Tusk zadeklarował, że jego rząd będzie dążył do tego, by Polska przyjęła euro w 2011 roku. Później, w rozmowie z "Rzeczpospolitą", doprecyzował, że mogłoby to nastąpić w drugiej połowie lub pod koniec 2011 roku.
Aby przyjąć euro, Polska musi spełniać kryteria z Maastricht, m.in. dotyczące stabilnej inflacji (nie przekraczającej o więcej niż 1,5 pkt proc. poziom z trzech krajów o najniższym wskaźniku HICP), co miałoby istotne konsekwencje dla polityki monetarnej.
"W tej chwili, jeżeli przed Radą będzie stało bardzo konkretne zadanie zrealizowania kryterium p[inflacyjnego - przyp .ISB], to tym samym oczekiwania co do obniżek w 2009 roku mają prawdopodobieństwo odpowiednio niższe" - powiedział Filar.
Według niego, spełnienie kryterium inflacyjnego jest jednak możliwe.