Szwajcarskie stopy procentowe po wczorajszym posiedzeniu tamtejszego banku centralnego wciąż są najwyższe od siedmiu lat. Kredytobiorcy mogą mieć jednak nadzieje na obniżkę, bo instytucja spodziewa się spadku inflacji.

Środek przedziału wahań dla głównej stopy procentowej w dalszym ciągu wynosi więc 2,75 proc. Pozostawienie go bez zmian nie było niespodzianką - takiej właśnie decyzji spodziewała się zdecydowana większość ekonomistów.

Specjaliści poczuli się jednak nieco zaskoczeni komunikatem, w którym Szwajcarski Bank Narodowy napisał, że bieżąca wysoka inflacja (wynosiła w wakacje 3,1 proc., najwięcej od 15 lat) jest "przejściowym fenomenem". Powinna ona spaść w przyszłym roku dzięki niższym cenom ropy i spowolnieniu gospodarczemu. Bank spodziewa się jej na poziomie 1,9 proc. w przyszłym i 1,3 proc. w 2010 roku.

- Komunikat jest bardziej gołębi, niż oczekiwaliśmy. Bank zostawia sobie wszystkie furtki otwarte - powiedział Bloombergowi ekonomista Fabian Heller z banku Credit Suisse.