Po spadku na otwarciu o 2,9% dzisiejszą sesję WIG20 rozpoczął z poziomu 2.265,6 pkt. Tak niskie otwarcie podyktowane było doniesieniami z USA odnośnie odrzucenia przez Izbę Reprezentantów "Planu Paulsona", które wzmocniło wczorajszą podaż na Wall Street.
Amerykańskie indeksy sesję zakończyły na sporych minusach - DJIA, S&P500 oraz technologiczny Nasdaq straciły odpowiednio po 6,71%, 8,73% oraz 9,14% notując tym samym największy spadek od pamiętnego czarnego poniedziałku.
"Wczorajszy spadek prawdopodobnie jak i ten z przed lat z pewnością na długo zostanie zapamiętany przez inwestorów. Reakcja giełd Starego Kontynentu mogła być tylko jedna, a spadki podczas otwarcia doprowadziły indeksy DAX oraz CAC40 na najniższe poziomy nie notowane jeszcze w tym roku" - ocenił Marcin Stebakow, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
WIG20 po ustanowieniu sesyjnego minimum na poziomie 2.256,7 pkt zaczął systematycznie odrabiać straty, i o godz. 12. znalazł się na poziomie wczorajszego zamknięcia.
"W tym czasie sąsiednie parkiety również zyskiwały na wartości. Sprzyjały im odczyty makro odnośnie stopy bezrobocia dla Niemiec, która we wrześniu wyniosła 7,6% i była zgodna z oczekiwaniami analityków. Poziom inflacji w cenach konsumenta dla strefy Euro ukształtował się zgodnie z oczekiwaniami i wyniósł 3,6% przy poprzednim odczycie na poziomie 3,8%" - skomentował Stebakow.