Firmy asset management nie są w stanie "pobić" rynku

Osoby, które powierzyły pieniądze firmom wyspecjalizowanym w zarządzaniu aktywami, nie mogą zaliczyć trzeciego kwartału do udanych. Średnia strata portfeli akcyjnych była większa, niż procentowy spadek WIG20. Mimo to liczba klientów nie maleje

Aktualizacja: 27.02.2017 05:36 Publikacja: 25.10.2008 14:35

Trwająca bessa nie sprzyja pomnażaniu oszczędności przez firmy asset management. Z ankiety "Parkietu" przeprowadzonej wśród zarządzających wynika, że najbardziej "agresywne" akcyjne strategie rynkowe w dalszym ciągu przynoszą klientom straty. W samym III kwartale przeciętny portfel w tym segmencie zmniejszył się o 8,3 proc. Straty były wprawdzie mniejsze niż w okresie styczeń-czerwiec (wtedy wyniosły przeciętnie 12,7 proc.). Marna to jednak pociecha. Od początku roku średnia strata klientów asset management przekroczyła już 29 proc. A jeszcze rok temu inwestorzy mogli zarobić przeciętnie 17,1 proc.

Elastyczność popłaca

Okazuje się jednak, że nie wszyscy zarządzający radzą sobie jednakowo. Po dziewięciu miesiącach najlepsze wyniki w segmencie portfeli akcyjnych ma Dom Maklerski Penetrator. Tyle tylko, że założenie portfela "Do akcji" pozwala inwestować na giełdzie od 0 do 100 proc. aktywów. DM Penetrator już wcześniej zdecydował się zmniejszyć swoje zaangażowanie w papiery spółek. - W tym roku rzadko kiedy akcje przekraczały 50 proc. naszego portfela. Pozostałą część środków pozostawiamy w gotówce. Chcemy bowiem szybko reagować na zmiany na rynku i dość szybko zmieniać zaangażowanie - tłumaczy Tomasz Zalęcki, członek zarządu brokera odpowiedzialny za wydział zarządzania portfelem.

Podobnymi wynikami nie byli jednak w stanie pochwalić się inni zarządzający. Powód jest prosty - w regulaminach wielu firm asset management zapisano, że w przypadku strategii akcyjnych zaangażowanie w te papiery nie powinno spaść poniżej 80-90 proc. Stąd też wyniki DM Penetrator należałoby rozpatrywać bardziej w kategoriach strategii o zmiennym zaangażowaniu, które w III kwartale przyniosły średnio dużo mniejsze straty (1,6 proc.).

Liderem ostatnich trzech miesięcy jest z kolei Fortis Private Investments Poland, którego portfel akcyjny "6x3" przyniósł stratę jedynie 2,96 proc. Z rozmów z zarządzającymi wynika, że efekty przyniosło inwestowanie w wybrane spółki, m.in. z branży informatycznej.

Potrzeba czasu

Różne podejście do inwestowania powoduje, że po dziewięciu miesiącach rozwarstwienie stóp zwrotu różnych strategii asset management sięga już 20 pkt proc. Ostatnie trzy miesiące pokazały, że inwestycje na sąsiednich rynkach (m. in. na rosyjskim), jakich podejmowali się niektórzy zarządzający (m.in. SEB czy Legg Mason), tym razem nie przyniosły rezultatu. Analitycy wskazują, że kolejne miesiące mogą być jeszcze gorsze, z uwagi na coraz gorsze notowania spółek "surowcowych".

Przedstawiciele branży uspokajają jednak swoich klientów, twierdząc, że ważny jest dłuższy horyzont inwestycyjny. - Wyniki portfeli akcyjnych należy oceniać w perspektywie kilkuletniej. Inwestowanie w spółki o niedoszacowanej wartości w przeciwieństwie do timingu, czyli krótkoterminowych prób łapania "górek" i "dołków" wymaga czasu, który jest niezbędny spółkom do rozwoju - zastrzega Krzysztof Grzegorek, prezes i przewodniczący komitetu inwestycyjnego w BZ WBK AIB Asset Management. - Analiza historii giełdowych indeksów pokazuje, że czas jest najbardziej skuteczną metodą ograniczania ryzyka - dodaje.

Klient chce mieć więcej

do powiedzenia

Czy taka strategia przynosi efekt? Na razie dane o liczbie klientów asset management nie wskazują na widoczną ucieczkę inwestujących. Na rynku pojawiła się za to inna tendencja. Okazuje się, że coraz większa grupa klientów w trudnych czasach sama bierze sprawy w swoje ręce, co coraz bardziej utrudnia porównywanie portfeli. - Niektórzy inwestorzy chcą samemu decydować o skali zaangażowania w akcje i reagować na bieżącą sytuację rynkową. Taką możliwość dają strategie indywidualne. Widzimy różnicę w porównaniu jeszcze z ubiegłym rokiem. Wtedy klienci zdawali się na standardowe strategie i rozsądek zarządzających. Teraz chcą mieć większy wpływ na portfel, co zresztą w przypadku indywidualnego asset management jest możliwe - mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds

Obligacje zamiast

wyspecjalizowanych portfeli

Dekoniunktura na giełdzie powoduje także inne zmiany w branży asset management. Zarządzający odchodzą od portfeli wyspecjalizowanych w inwestowaniu w oferty publiczne (bo tych po prostu nie ma), a także w małe i średnie spółki (ich notowania spadają bowiem szybciej, poza tym mała płynność utrudnia inwestowanie). Coraz trudniej przekonać też klientów do portfeli walutowych.

Zamiast tego coraz większym zainteresowaniem cieszą się portfele, w których dominują papiery dłużne. Jeszcze rok temu tego typu strategie inwestycyjne postrzegane były jako zbyt zachowawcze. Teraz jako jedyne pozwoliły zarobić w ciągu dziewięciu miesięcy nawet do 5 proc. (jeden z portfeli Credit Suisse Asset Management).

- Rzeczywiście rynek obligacji ostatnio cieszy się zwiększonym zainteresowaniem. Klienci asset management reagują podobnie i zabezpieczają pozycje na portfelach, zwiększając poziom części dłużnej portfela. Wnioskuję jednak, że są bardziej zainteresowani zabezpieczeniem wartości portfela na określonym poziomie niż chęcią podejmowania ryzyka dla uzyskania większego zysku - mówi Jacek Piotrowski z ING Investment Management Polska.

Od tego, czy rzeczywiście inwestowanie w papiery dłużne jest tylko dywersyfikowaniem ryzyka, zależą dalsze zyski klientów asset management. Ostatnie kilka dni i bardzo duża przecena na rynku długu oznaczają, że nawet w tym segmencie zyski niekoniecznie są pewne.

Czy nowe formuły zapobiegną

utracie wartości?

Dlatego też na rynku pojawiają się nowe produkty, które mogą ograniczyć straty. Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska zaoferował portfel "Zysk Absolutny", będący kombinacją inwestycji w papiery dłużne oraz kontrakty terminowe. Z kolei DM Penetrator od niedawna promuje portfel "Multi-Inwestycja", skonstruowany z pięciu pul o różnym stopniu ryzyka, w których ulokowane są aktywa klientów. O ich skuteczności przekonamy się jednak dopiero za pewien czas. Na razie portfel DM BOŚ przyniósł dość dobry, dodatni rezultat w kategorii strategii o zmiennej alokacji aktywów.

Innym skutkiem długiej bessy może być rezygnacja niektórych firm ze świadczenia usług asset management. Nad takim ruchem zastanawia się Wrocławski Dom Maklerski (aktywa klientów trafić mogą do funduszy tworzonego właśnie WDM TFI). Wciąż jednak zindywidualizowane zarządzanie portfelem przynosi lepsze efekty niż działalność funduszy inwestycyjnych (które tylko we wrześniu straciły ponad 7 proc. aktywów).

PYTANIA "pARKIETU" do Marka Fido,

dyrektora departamentu zarządzania

portfelowego Fortis Private Investments Poland

Trudno o dobrą alternatywę

Zarządzającym Fortisu udało się wypracować jeden z lepszych wyników w III kwartale, w porównaniu z resztą strategii akcyjnych. Jak to się udało?

Trudno się chwalić wynikami, skoro są one ujemne. Zdecydował o tym przede wszystkim dobór spółek, a nie sam timing, który stosujemy właściwie tylko w strategii zmiennego zaangażowania. Osłabienie trendu spadkowego w III kwartale spowodowało, że fundamenty ponownie zaczęły się liczyć.

Niestety, ostatnie dni i gwałtowna przecena utrudniają dobór instrumentów, nie ma dobrej alternatywy.

Z zestawienia stóp zwrotu wynika, że w tym roku sprawdzają się portfele bazujące na rynku długu. Jako jedyne przynoszą zyski. Czy zatem to dobry wybór?

Ostatnie dwa tygodnie pokazały, że wszystko zależy od tego, co było w portfelu. Taką przecenę i wzrost rentowności obserwowaliśmy wcześniej tylko w czasie kryzysu rosyjskiego. Także i inwestujący w obligacje mogli dużo stracić. Czwarty kwartał może więc być nieudany również dla portfeli dłużnych.

W co zatem inwestować?

W tym momencie jedyne, co można zasugerować, to cierpliwość i niepodejmowanie emocjonalnych decyzji. Wszystkie instrumenty są obecnie bardzo nisko wyceniane. Sądzimy jednak, że w perspektywie kilku miesięcy wyceny znacznie wzrosną.

Czy klienci asset management wytrwają do tego czasu, czy już panicznie rozwiązują umowy, podobnie, jak swoje jednostki umarzają klienci TFI?

Oczywiście, zdarzają się okresy, że część klientów rezygnuje z usługi. Klientów asset management cechuje jednak większy spokój. Z większością z nich mamy osobisty kontakt przy zawieraniu umowy o zarządzanie. Są przygotowani do spadków, wiedzą, że mogą zmodyfikować strategie inwestycyjne.

Oferta dla bogatszych

Usługi zarządzania portfelem są dla klientów, którzy są

gotowi zainwestować sporą gotówkę (dolny limit 50 tys. zł, jak w przypadku usług BDM, do nawet 2 mln zł w Noble Funds TFI). Środkami klientów obracają upoważnieni specjaliści firm, które posiadają licencję Komisji Nadzoru Finansowego (obecnie około 20 podmiotów). Biorą za to prowizję - od wartości

aktywów, jakimi zarządzają, lub/i wyników. Z asset management korzystać mogą

zarówno osoby prywatne,

jak i przedsiębiorstwa. Ich pieniądze lokowane mogą być nie tylko w akcje spółek z GPW i obligacje, ale też inne instrumenty finansowe, jak kontrakty terminowe czy papiery spółek niepublicznych. Inwestor sam lub w oparciu o rekomendację zarządzającego decyduje, jaka strategia będzie realizowana. Firmy

asset management proponują portfele standardowe (zróżnicowane pod względem ryzyka inwestycyjnego). Stopień indywidualizacji zależy od "grubości" portfela.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy