Znałem zasady przygotowania prospektu. Mimo to zaskoczyła mnie szczegółowość wymaganych w nim informacji. Oferujący oczekiwał bardzo dokładnych i drobiazgowych danych, a mimo to KNF poprosiła o doprecyzowanie kilku kwestii. Zdziwiło mnie też to, że odbyliśmy aż 30 spotkań z inwestorami.?Zakładaliśmy, że akcje kupi kilka funduszy. Zainteresowanie okazało się znacznie wyższe, choć tylko niektórzy inwestorzy traktowali nas jak inwestycję długoterminową.?Innym zależało na jak najniższej cenie, by możliwa była szybka sprzedaż papierów z zyskiem. Wrażenie zrobiło też na mnie ustalanie ceny emisyjnej.?Do wyboru mieliśmy ponad 50-proc. redukcję przy cenie z dolnej granicy widełek lub ograniczenie emisji w górnych granicach. Kluczowe zadanie odegrał tu oferujący, który do końca próbował optymalizować ofertę. Bardzo miłą niespodzianką było spotkanie w siedzibie KNF, które odbyło się tuż przed zatwierdzeniem prospektu.?W jego trakcie mieliśmy okazję porozmawiać z członkami Komisji w luźnej atmosferze.