Pod koniec ubiegłego tygodnia zdjęto ją z tej tzw. czarnej listy.
– Wprowadzamy na tę listę firmy, co do których istnieją podejrzenia, że nie funkcjonują zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Łukasz Dajnowicz z KNF. – W momencie, gdy prokuratura nie wszczyna wobec danego podmiotu gospodarczego żadnych działań, bo nie widzi podstaw ku temu, wątpliwości zostają rozwiane i firmę można skreślić z listy – tłumaczy. – Tak było też w przypadku firmy Cash Rentier z Torunia – tłumaczy.
Firma Cash Rentier – Wygodne Pożyczki trafiła na listę Komisji?jako „podmiot nieposiadający zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem".
– Czy umieszczenie mojej firmy na liście ostrzeżeń KNF?wpłynęło jakoś na jej funkcjonowanie? Na szczęście nie, choć podejrzewam, że donos do komisji złożyła na nas konkurencja – powiedział „Parkietowi" Stanisław Igła, szef Cash Rentier.
– Klienci na ogół nie znają tej strony i informacji, które się na niej znajdują. A poza tym zarzut nie podważał jakości naszych usług, nie mówił o tym, że oszukujemy klientów, pożyczając im pieniądze w sposób nieuczciwy. Dotyczył jedynie faktu, iż być może działamy jako bank, nie będąc bankiem, czyli przyjmujemy pieniądze, by obciążyć je ryzykiem. Tak jednak nie jest – podkreśla.