Cenę docelową dla akcji analitycy wyznaczyli na poziomie 440 zł (wzrost z 415 zł wcześniej). Podczas piątkowej sesji kurs PZU znacząco przekraczał 393 zł.

Analitycy są zdania, że 2012 rok będzie najlepszym rokiem dla PZU, przede wszystkim dzięki bardzo wysokim zyskom inwestycyjnym i brakowi odszkodowań z tytułu klęsk żywiołowych. Powinno to pozwolić spółce osiągnąć w 2012 roku zysk netto na poziomie 3,5 mld zł. Na koniec III kwartału wyniósł on 2,84 mld zł netto.

– Choć PZU jest ważnym podmiotem polskiej gospodarki, wydaje się mniej podatne na spowolnienie tempa wzrostu PKB niż pozostali uczestnicy rynku finansowego, zwłaszcza z sektora bankowego – mówi Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. Dla inwestorów dodatkową zachętą do angażowania się w spółkę ma być dywidenda na rok 2013, której wysokość może wynieść 6,7 procent (26,1 zł na akcję), najwięcej wśród polskich spółek finansowych. Kwota ta może być nawet wyższa w przyszłości, w przypadku pojawienia się nadwyżki kapitałowej w spółce, po wejściu w życie przepisów Solvency II. – PZU będzie sobie radzić lepiej niż rynek do czasu poprawy perspektyw polskiej gospodarki. Czynniki te powinny być korzystne dla zachowania kursu – dodaje Stolarski. Od lata akcje PZU dają zarobić więcej niż polskie banki i indeks WIG (o 20,4 proc. w przypadku WIG-u i 17,3 proc. w przypadku sub-indeksu sektora bankowego).

Skonsolidowany zysk netto PZU powinien być na koniec roku bliski 3,5 mld zł, ale jednostkowy zysk netto będzie zapewne znacząco niższy – analitycy spodziewają się 2,5 mld zł. – Taka sytuacja dobrze wróży na przyszłość. Najprawdopodobniej jednostkowy zysk netto będzie w 2013 roku wyższy niż zysk skonsolidowany, co zaowocuje wyższą dywidendą wypłaconą w 2014 – komentuje Kamil Stolarski.

Prezes PZU Andrzej Klesyk szacuje nadwyżkę kapitałową spółki na 6 mld zł. Zdaniem analityków należy się spodziewać decyzji o rozdziale tego kapitału, zapewne w formie specjalnej dywidendy – to kolejny pozytywny bodziec dla kursu akcji PZU.