Biorąc pod uwagę aktywa, najbliższego konkurenta dzieli od nas wielkość jednego średniej wielkości banku, od kolejnego – dwa. Rywalizujemy natomiast, jeśli chodzi o standard obsługi czy atrakcyjność oferty.
Jednak w obszarze klientów korporacyjnych PKO BP w ostatnim czasie tracił udziały w rynku, choć do niedawna bank podkreślał, że jest głównym kredytodawcą polskiej gospodarki...
To pokazuje zmiany, jakie nastąpiły w ostatnich trzech latach. W 2009 roku, z powodu szoku, jaki nastąpił na rynkach światowych, zagraniczne centrale polskich banków skupiały się na łagodzeniu skutków kryzysu i prowadziły defensywną politykę, zwłaszcza kredytową. PKO BP zyskał wówczas przewagę i mógł przejmować klientów od konkurentów. Jednak okres takich okazji skończył się w drugiej połowie 2011 roku, kiedy zagraniczni inwestorzy przekonali się, że polski sektor bankowy ma się bardzo dobrze, i odkręcili kurek kredytowy. W efekcie w 2012 roku mieliśmy w tym obszarze wojnę cenową, a my nie chcieliśmy brać w niej udziału i wielokrotnie uznawaliśmy, że marże są za niskie w stosunku do kosztów kapitału. Natomiast teraz wchodzimy w okres spowolnienia i sądzę, że gra na tej części pola będzie bardzo ciekawa.
A jakie są plany dotyczące nowych źródeł przychodów w wariancie rozwoju organicznego?
Jesteśmy w trakcie prac nad aliansem strategicznym w zakresie płatności elektronicznych. Chcemy w ciągu najbliższych miesięcy wybrać partnera technologicznego dla naszej spółki zależnej spośród europejskich lub globalnych graczy i razem rozwijać działalność w Polsce, a jeśli będą możliwości, to również za granicą. Spółka eService ma duży potencjał – już dziś ma ponad 70 tys. terminali i jest jednym z liderów w kraju.
Ważnym wydarzeniem na rynku będzie udostępnienie przez nas płatności mobilnych, docelowo nie tylko naszym klientom. Za pomocą telefonu (i to nie tylko smartphona) będzie można zarówno zapłacić w sklepie, Internecie, jak i wypłacić pieniądze z bankomatu czy oddać drugiej osobie. Zainteresowanie projektem PKO wyrażają także inne instytucje finansowe. Mamy dużą szansę, by stał się o standardem na rynku.