Co prawda, na rynku panuje zgodność, że obowiązujące przepisy, w ramach których GPW i KDPW pokrywają ponad 90 proc. kosztów nadzoru, są archaiczne, to jednak nie ma zgodności co do tego, jaki powinien być docelowy model. Widać to było doskonale podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. instytucji finansowych.

– 21 mln zł, które my jako giełda płacimy na nadzór nad rynkiem kapitałowym, stanowi 10 proc. naszych kosztów. Przez to mniej elastycznie możemy reagować na wyzwania, z jakimi będziemy się mierzyć w przyszłości na europejskim rynku kapitałowym – stwierdził Paweł Tamborski, prezes GPW. Jednocześnie jednak zadeklarował, że wprowadzenie nowego modelu finansowania znajdzie odzwierciedlenie w traktowaniu klientów GPW. W podobnym tonie wypowiadała się zresztą Iwona Sroka, prezes KDPW. – Przez dziesięć lat nasze koszty utrzymania nadzoru wzrosły o 400 proc., a opłaty KDPW obniżyły się średnio o 50 proc. KDPW wyraziło jednak gotowość stosownej redukcji opłat. Trudno jednak, aby redukowane stawki były podawane do wiadomości czy zapisywane na poziomie ustawy i rozporządzenia z racji tego, że wymaga to potężnej analizy – stwierdziła Sroka.

Podczas posiedzenia nie brakowało spięć. Zaiskrzyło m.in. na linii domy maklerskie – KNF. Maklerzy oprócz niższych opłat liczą m.in. na to, że do jednej puli płatników zostaną włączone domy maklerskie, towarowe domy maklerskie, biura maklerskie oraz zagraniczne firmy inwestycyjne. Co więcej, IDM chce, aby dla zdalnych członków GPW opłata wynosiła nie 10 tys. euro, tak jak teraz jest w projekcie, ale 50 tys. euro. Na ripostę nadzoru nie trzeba było długo czekać.

– Nie możemy nadmiernie obciążać zdalnych członków. Nie jesteśmy dla nich głównym nadzorem. Opłata w wysokości 50 tys. euro jest wzięta z kosmosu – stwierdził Marek Szuszkiewicz, dyrektor w KNF. Dostało się także TFI. Marcin Dyl, prezes IZFiA, mówił m.in., że obciążenie TFI dodatkową opłatą przełoży się na spadek zysku netto niektórych graczy o 20–30 proc. Podkreślił także, że już teraz TFI w sposób pośredni płacą na nadzór. Pogląd ten spotkał się z surową krytyką. Przedstawiciele GPW i KDPW podkreślali bowiem, że nie wszystkie TFI płacą pośrednio na nadzór, a to właśnie bardziej równomierne rozłożenie kosztów na większą ilość podmiotów jest głównym założeniem projektu.

Tymczasem Solidarna Polska zwróciła się do premier Ewy Kopacz, aby ta doprowadziła do dymisji Andrzeja Jakubiaka, szefa KNF. Zdaniem posłów dopuścił się on zaniedbań w zakresie nadzoru nad SKOK Wołomin.