– Spadek jest wynikiem ostatniego szczytu OPEC, który zakończył się zwiększeniem dziennych limitów wydobycia surowca do 31,5 mln baryłek z dotychczasowych 30 mln – mówi Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets. – Wprawdzie to tylko zwiększenie na papierze, gdyż de facto i tak kartel wydobywał więcej (około 32 mln baryłek dziennie), ale to wystarczyło. Część inwestorów może liczyć, że państwa OPEC przekroczą nowy limit w podobnym wymiarze co wcześniej – dodaje. Kiepas mówi, że w przyszłym roku należy oczekiwać trwałego zejścia ceny ropy poniżej 40 USD za baryłkę.
– Prognozujemy, że w połowie 2016 r. cena zejdzie do 35 dolarów. Większe spadki nie będą jednak już takie proste – uważa.
Pogłębienia przeceny spodziewa się także Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. – Obecnie notowania ropy WTI mają pole do spadku co najmniej w okolice 37,70 USD za baryłkę – uważa.
Również Błażej Kiermasz, analityk TMS Brokers, zakłada, że ropa będzie tanieć. – Cena ropy WTI może utrzymywać się poniżej 40 USD nawet przez kilka miesięcy. Naszym zdaniem odbicie możliwe będzie dopiero w drugiej połowie 2016 r. Światowe zapasy ropy naftowej (w krajach OECD) przekraczają już 3 mld baryłek. O ponad 100 mln baryłek zapasy w Stanach Zjednoczonych przekraczają średnią z ostatnich pięciu lat. Wszystko to świadczy o dużej nadpodaży na rynku, która utrzyma się w 2016 r., jednak zmniejszy się w stosunku do obecnego poziomu. Powinno to przełożyć się na stabilizację cen w okolicach połowy roku i potencjalne odbicie w jego ostatnich miesiącach. Tak duże nagromadzenie zapasów będzie powstrzymywać ropę przed silniejszym odbiciem – tłumaczy analityk TMS Brokers.