Jeszcze nie tak dawno część ekspertów wierzyła, że spadki zatrzymają się w okolicach 40 dolarów za baryłkę. Tak się jednak nie stało. Na koniec ubiegłego tygodnia za baryłkę ropy Crude trzeba było płacił około 36 dolarów.
W poniedziałek przecena była kontynuowana. Ropa taniała o około 0,5 proc. i coraz bardziej realna wydaje się wizja przełamania 30 dolarów za baryłkę. – Sytuacja techniczna na rynku ropy naftowej się nie zmieniła i sprzyja ona dalszym spadkom – uważa Dorota Sierakowska, analityk surowcowy w DM BOŚ. Jej zdaniem zakres spadków jest jednak ograniczony.
– Ważnym wsparciem jest rejon 33–35 USD za baryłkę, czyli wieloletni dołek z przełomu 2008 i 2009 – dodaje.
Nie lepiej wygląda sytuacja na rynku miedzi. Cena tego surowca oscyluje w okolicach 4,7 tys. dolarów za tonę.
– Ceny miedzi wciąż znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym i prawdopodobnie pogłębią przecenę. Dopóki obawy o stan chińskiej gospodarki istnieją, dopóty cenom tego surowca ciężko będzie o trwałe zwyżki – uważa Sierakowska.