– Te dane dobrze obrazują wysoką jakość kredytów hipotecznych w Polsce. Wskaźnik NPL dla tego typu kredytów złotowych wyniósł w kwietniu 2,9 proc., po spadku z 3,3 proc. rok temu. Pokazuje to, że bardzo mało osób ma problemy ze spłatą rat, w czym pomaga dość dobry wzrost gospodarczy i malejące bezrobocie – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku. Wpływ na spadek wskaźnika miała też sprzedaż hipotecznych portfeli NPL.
– Nieco pogorszył się wskaźnik NPL dla hipotecznych kredytów frankowych – w kwietniu wyniósł 3,6 proc. w porównaniu z 3,4 proc. rok temu i 2,9 proc. dwa lata temu. To jednak nadal niskie poziomy, większość banków wskazuje, że jakość ich kredytów walutowych wciąż jest bardzo dobra. To, że wskaźnik się pogarsza, może wynikać nie tylko z umocnienia franka szwajcarskiego, ale też ze starzenia się portfela oraz efektu coraz niższej bazy – kredyty są spłacane, a nowych nie przybywa – zwraca uwagę Konarski.
Dlatego zdaniem Związku Banków Polskich pomoc powinna być kierowana tylko do najbardziej potrzebujących. ZBP przygotował projekt ustawy, pozwalający na przewalutowanie kredytów frankowych tylko w określonych warunkach i dla wybranej grupy, cechującej się odpowiednimi wskaźnikami. Ale eksperci zwracają uwagę, że rozwiązanie problemu frankowego powinno leżeć też w interesie samych banków, które są narażone na ryzyko walutowe. O ile przy kursie 4,1 zł nie ma problemu ze spłacalnością i jakością portfela, o tyle przy poziomie 5 zł może on się pojawić.