Krajowa SKOK protestuje w sprawie ostatnich decyzji Komisji Nadzoru Finansowego i wystosowała stanowisko, w którym „z niepokojem przyjmuje ustanawianie w ostatnim czasie kolejnych zarządców komisarycznych w SKOK". Komisja Nadzoru Finansowego w ostatnich dniach wprowadziła zarząd komisaryczny w Bieszczadzka SKOK, a kilka dni wcześniej w SKOK Profit. W sierpniu taki zarząd został wprowadzony dwóch większych kasach: SKOK Jaworzno (trzeciej co do wielkości) i SKOK Wybrzeże (9 pod względem aktywów). W sumie „ komisarzy" wprowadzono dotąd w 19 kasach, z czego w siedmiu takie zarządy działają obecnie. Jednocześnie wobec 11 kas prowadzone jest postępowanie w sprawie ich ewentualnego ustanowienia.
- Były wśród nich Kasy, które rozważały wcześniej możliwość połączenia się z innym SKOK-iem, co przede wszystkim pozwoliłoby zachować spółdzielczy charakter instytucji i spółdzielcze prawa ich członków oraz pozwoliłoby uniknąć wprowadzenia zarządu komisarycznego. Jednocześnie część z nich to Kasy stosunkowo niewielkie, więc ich przejęcie nie spowodowałoby problemów finansowych w Kasie przejmującej. Komisja Nadzoru Finansowego była świadoma istnienia takiej alternatywy- napisała Kasa Krajowa.
Rzecznik Kasy Krajowej dodał, że dotychczasowa praktyka pokazuje, że wprowadzenie zarządcy komisarycznego sprawia, iż wybór rozwiązania polegającego na połączeniu się Kas staje się mało realny – O ile mieliśmy do czynienia z przejmowaniem Kas przez bank komercyjny o tyle żaden zarządca komisaryczny nie doprowadził do połączenia Kasy z inną SKOK. To nie jest – w naszej ocenie – droga do „uporządkowania sytuacji zastanej w systemie SKOK", a tak swoje działania od momentu objęcia nadzorem Kas określa w oficjalnych komunikatach KNF, tylko droga do zredukowania systemu SKOK i osłabienia jego pozycji na rynku finansowym- napisał Mariusz Wielebski, rzecznik prasowy Krajowej Spółdzielczej Kasy.
- Niepokojące jest również to, że kolejny raz obserwujemy podwyższoną aktywność organu nadzoru i niewytłumaczalny pośpiech w prowadzonych przez urząd działaniach w tym samym czasie, w którym sektor SKOK atakowany jest medialnie przez polityków opozycji, próbujących takimi wypowiedziami odwracać uwagę opinii publicznej od prawdziwych problemów i afer, w tym od prac sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold- napisała Kasa Krajowa.
Argument Kasy Krajowej jest o tyle dziwny, że decyzje Komisji Nadzoru Finansowego zapadają w drodze głosowania, a w KNF zasiadają przedstawiciele zarówno prezydenta, NBP, oraz Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rozwoju oraz Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Sektor skok jest w złej kondycji, choć sytuacja poszczególnych kas jest zróżnicowana. Problemem jest złe zarządzanie. Prawie 30 proc. całego portfela kredytowego to pożyczki niespłacane terminowo. Do tej pory kłopoty SKOK kosztowały Bankowy Fundusz Gwarancyjny 4 mld zł. Prawie 3,56 mld zł z tej kwoty to depozyty gwarantowane wypłacane klientom kas, które zbankrutowały. Natomiast prawie 400 mln zł to dotacje dla banków, które zgodziły się na restrukturyzację kas stojących na krawędzi upadłości i ratowanie ich poprzez przejęcie. Pieniądze te pochodzą ze składek na BFG wnoszonych latami przez banki. SKOK zostały objęte nadzorem KNF jesienią 2012 roku, a rok później depozyty ich klientów zostały objęte ochrona bankowego Funduszu Gwarancyjnego na takich samych zasadach jak oszczędności zgromadzone w bankach czyli do równowartości 100 tys. euro.