Warszawa na czele
Z raportu przygotowanego przez Business Insider Polska w 2017 roku wynika, że najwięcej taksówek w Polsce jeździ w Warszawie - jest tam ich 11,5 tys. Stolica na pozycji lidera nie zaskakuje, lecz dziwić może co innego. Liczba warszawskich taksówek jest jedynie o 2 tysiące niższa od liczby taksówek, które wyjeżdżają każdego dnia na ulice Nowego Jorku. W jednym z największych amerykańskich miast jeździ 13,5 tys. taxi, podczas gdy miasto zamieszkuje ponad 5 razy więcej ludzi niż Warszawę.
Liczba taxi w stolicy przekracza liczbę taksówek w Berlinie (7 tys.), jednak jest znacząco niższa niż w Londynie. Po ulicach stolicy Wielkiej Brytanii przemieszcza się aż 62 tysiące pojazdów oznaczonych jako taxi! Jest to rekordowy wynik, zważywszy, że Londyn zamieszkuje 8 mln osób. Z taksówek chętnie korzystają jednak turyści, a w prowadzeniu działalności taksówkarzom brytyjskim pomaga cheap taxi insurance.
Wrocław, Kraków, Poznań - znacznie mniej taksówek niż w stolicy
W innych dużych polskich miastach jest o wiele mniej taksówek niż w Warszawie. We Wrocławiu jeździ ich 2700, w Krakowie - 4000, a w Poznaniu - 2800. Rynek taxi w Krakowie jest bardziej rozbudowany niż w Poznaniu i Wrocławiu ze względu na dużą liczbę turystów z Polski i za granicy. Sporo taksówek jeździ również po Łodzi, Trójmieście, Lublinie i Katowicach. Dodatkowo w każdym polskim mieście działają kierowcy bez licencji, którzy oferują transport prywatny. Zbadanie liczby kierowców działających w szarej strefie jest niemożliwe, ale według niektórych taksówkarzy, bez licencji jeździ nawet kilkuset przewoźników w każdym mieście.
Liczba taksówkarzy pozostaje stała od wielu lat, choć z zawodu odchodzi wielu kierowców, a w ich miejscu pojawiają się nowi. Większość kierowców taxi w Polsce jest samozatrudniona, dlatego część z nich rezygnuje z pracy po pojawieniu się obowiązku opłacania wyższej składki ZUS. Zastępują ich kierowcy, którzy dorabiają do emerytury lub etatu i są zobowiązani jedynie do opłacania składki zdrowotnej. Dla części polskich taksówkarzy problemem jest brak ubezpieczeń takich jak minibus insurance, które są powszechne choćby w Londynie. Ponadto sporym kosztem jest zdobycie licencji taksówkarskiej i przystosowanie pojazdu do przewożenia pasażerów, przez co część zainteresowanych pracą w taxi rezygnuje z niej przed realizacją pierwszego kursu.
Materiał Promocyjny