Od stycznia do marca Toyota sprzedała na całym świecie 1,767 mln pojazdów, w porównaniu z 2,41 mln w takim samym okresem przed rokiem. Po odliczeniu ciężarówek i samochodów produkowanych przez należące do Toyoty firmy Daihatsu i Hino, sprzedaż japońskiego giganta spadła o 28 proc., do 1,53 mln sztuk.
Toyota w zeszłym roku stała się największym producentem samochodów na świecie, odbierając palmę pierwszeństwa General Motors. Amerykański gigant dzierżył ją przez 77 lat. Teraz wiedzie się mu jeszcze gorzej niż rywalom, bo w czasie recesji klienci szczególnie unikają dużych i paliwożernych samochodów. GM od kilku miesięcy sprzedaje o połowę mniej aut niż przed rokiem.
Poza tym, głównym rynkiem GM zawsze były Stany Zjednoczone, a tam sprzedaż spada najbardziej. Dotknęło to również Toyotę, która w USA w I kwartale sprzedała o 37 proc. mniej pojazdów. Ponownie jeszcze większe spadki odnotowała jednak Wielka Trójka z Detroit – General Motors, Ford i Chrysler. Spodziewając się dalszego wzrostu udziału Toyoty w amerykańskim rynku, Goldman Sachs podniósł rekomendację dla akcji tej spółki z „neutralnej” do „kupuj”. Papiery te zdrożały wczoraj w Tokio o 3,5 proc., a od początku roku zyskały 34 proc.
Inwestorów zachęcają drastyczne posunięcia zarządu spółki. Globalna produkcja Toyoty w minionym kwartale została zmniejszona o 49 proc., z czego w Japonii o 55 proc. Spółka zredukowała zatrudnienie i zapowiada zmniejszenie płac o 10 proc., co dałoby jej ponad 5 mld USD rocznie oszczędności. O 60 proc. obcięto letnie bonusy dla menedżerów w Japonii.
Wydawało się, że już w minionym kwartale pozycji lidera w branży samochodowej może Toyoty pozbawić Volkswagen. Jego sprzedaż też wprawdzie spadła, ale o 11 proc., do 1,4 mln sztuk, a udział w globalnym rynku samochodów osobowych wzrósł o 130 pkt bazowych, do 11 proc. Volkswagenowi rośnie sprzedaż na jego najważniejszych rynkach – w Chinach, Niemczech i Brazylii. Dystans VW do Toyoty zmniejszył się do 363 tys. aut, z 840 tys. przed rokiem.