Ewentualnym rozluźnieniem dyscypliny budżetowej zajmą się jeszcze dzisiaj w szerszym, 27-osobowym gronie. Odniosą się też do proponowanej przez Komisję integracji nadzoru finansowego oraz przyjrzą się możliwościom zmian w międzynarodowych standardach rachunkowości.

Jedna z najważniejszych kwestii poruszanych podczas dwudniowych obrad w Luksemburgu nie została wpisana do porządku obrad, gdyż temat niespodziewanie stanął na forum w ubiegłym tygodniu. Francuska minister finansów zaproponowała, by oceniając spełnianie przez państwa UE kryteriów deficytu budżetowego i długu publicznego nie brać pod uwagę wydatków antykryzysowych. Wczoraj jej koledzy nie podjęli inicjatywy, tłumacząc, że mogłaby ona zdyskredytować stabilność finansową Unii. Podczas rozmów na tematy budżetowe skoncentrowano się zatem na możliwościach przyszłego przywrócenia budżetom względnej równowagi.

W przedstawionym wczoraj ministrom okresowym raporcie na temat stanu gospodarki strefy euro Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że kryzys wciąż trwa i jeszcze nie czas na ograniczanie działań stymulacyjnych. Dokument, w swojej wymowie jednak generalnie pozytywny, stwierdza też, że państwa regionu podjęły właściwe działania, by złagodzić recesję i przynajmniej na razie nie potrzebują dodatkowych środków antykryzysowych.

Dziś skutki działań stabilizacyjnych ocenią ministrowie z całej UE. Nie wiadomo, jak odniosą się do kontrowersyjnej inicjatywy KE dotyczącej powołania Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego oraz europejskich urzędów nadzorczych dla kontroli międzynarodowych grup finansowych. Mówi się, że aby przełamać opór Londynu, mogą powierzyć fotel szefa Rady prezesowi Banku Anglii. Komisarz Joaquin Almunia powiedział, że oczekuje „dużej dozy konsensusu”.