Wczoraj oskarżył rząd Julii Tymoszenko o odcięcie potrzebnego finansowania na ten cel. – O jakim Euro można mówić, skoro w budżecie na 2009 r. wydzielono 4,5 miliarda hrywien, z czego wypłacono tylko 330 milionów? – pytał.
W maju Unia Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA) negatywnie oceniła dotychczasowe postępy naszych sąsiadów na drodze do wspólnej organizacji imprezy. Na poprawę Ukraina otrzymała czas do końca listopada. Jednak, jak powiedział Juszczenko, w ciągu ostatnich pięciu miesięcy nie zrobiono nic dla realizacji kluczowych projektów infrastrukturalnych. To właśnie z siecią drogową i lotniskami, a także bazą hotelową Ukraińcy mają największy problem.
Jeśli nasi partnerzy nie poradzą sobie na czas, w planie organizacji imprezy mogą nastąpić zmiany. W skrajnym wypadku mecze odbywałyby się jedynie w Polsce i Kijowie. Tymczasem kryzys finansowo-gospodarczy sprawił, że rządowi brakuje pieniędzy także na ważniejsze niż Euro 2012 cele.