W lipcu liczba osób zatrudnionych w amerykańskich firmach i urzędach spadła o 247 tys. To znacznie mniej niż w poprzednich miesiącach i mniej, niż spodziewali się ekonomiści.
Przy jednoczesnym spadku udziału osób aktywnych zawodowo, stopa bezrobocia obniżyła się do 9,4 z 9,5 proc. To kompletne zaskoczenie, bo dotychczas rosła – i to coraz szybciej – od ponad roku. Wystarczy powiedzieć, że spadek przewidział tylko jeden z osiemdziesięciu ekonomistów przepytanych na tę okoliczność przez agencję Bloomberga.
[srodtytul]Tak pozytywnie, jak może być[/srodtytul]
Rynki akcji zareagowały na komunikat Departamentu Pracy zdecydowanymi zwyżkami. Brytyjski FTSE tracił przed jego publikacją 0,9 proc., by zamknąć się takiej samej wielkości, ale zwyżką. Niemiecki Dax, wcześniej 0,4 proc. na minusie, zakończył dzień 1,7 proc. na plusie. Nowojorski S&P 500 rósł w pierwszych godzinach sesji o 1,8 proc.
„Lipcowy raport z rynku pracy w USA to podarunek na dłużej. Prawie każdy jego element jest pozytywny – albo przynajmniej tak pozytywny, jak może być, gdy liczba zatrudnionych wciąż spada o setki tysięcy na miesiąc, a stopa bezrobocia jest wciąż bliska 10 proc.” – napisał w komentarzu Paul Ashworth, ekonomista firmy doradczej Capital Economics.W czwartek wieczorem prezydent Barack Obama stwierdził, że Ameryka może właśnie przeżywać „sam początek końca recesji”.