Takie wnioski płyną z ankiety przeprowadzonej przez Związek Firm Inwestycyjnych (Association of Investment Companies).
Połowa zarządzających wierzy, że największe zyski przyniosą właśnie inwestycje w akcje, zaraz po nich będzie złoto i towary.Bycze nastroje dotyczą indeksu FTSE 100, w przypadku którego ponad połowa menedżerów zakłada, że do końca 2010 r. zamknie się on w przedziale 5500 – 6000 pkt.
Wyniki ankiety wskazują na nową falę optymizmu wśród brytyjskich zarządzających. Jeszcze bowiem na początku 2009 r. w ich szeregach przeważał pesymizm.
Głównymi przesłankami pozytywnej wiary we wzrosty są nadzieje na wyższe od prognoz wzrosty PKB największych gospodarek na świecie, niskie stopy procentowe i rosnące zarobki i dywidendy.
Trochę ponad połowa menedżerów funduszy obawia się jednak, że niski kiepska dynamika światowego PKB będzie największym zagrożeniem w przyszłym roku. Jedna piąta ankietowanych wróży przedłużenie się recesji.