Ale strony będą kontynuować negocjacje.Przedstawiciele Dubai World rozmawiali wczoraj z kredytodawcami holdingu po raz pierwszy od 25 listopada, kiedy rząd Dubaju ogłosił, że zamierza poprosić banki o zawieszenie spłaty sięgających 26 mld USD zobowiązań Dubai World oraz dwóch zależnych od holdingu spółek zajmujących się nieruchomościami: Nakheel i Limitless. Informacje z Dubaju wpłynęły wtedy na załamanie notowań na rynkach akcji.
Jak poinformował rzecznik Dubai World, wczorajsze spotkania nie dały jednak żadnych wymiernych efektów poza tym, że firma zaprezentowała plany na przyszłość i ustaliła, że rozmowy będą kontynuowane. Firma zapewniła też banki, że jeśli osiągnie z nimi porozumienie w sprawie długów, będzie mogła korzystać z przejściowego finansowania dla kluczowych projektów ze specjalnego funduszu rządowego.
Jednym z najważniejszych projektów realizowanych przez Nakheel jest budowa charakterystycznej wyspy w kształcie palmy. W zeszłym tygodniu Dubai World spłacił 4,1 mld USD zobowiązań z tytułu islamskich obligacji wyemitowanych przez Nakheel, wykorzystując pieniądze z pożyczki 10 mld USD udzielonej przez emirat Abu Zabi.
Wśród banków, które finansują Dubai World, są m.in. brytyjskie HSBC oraz Royal Bank of Scotland. Dla kredytodawców bankructwo Nakheel bądź całego Dubai World jest przy tym ostatnią rzeczą, na jaką liczą. W ich interesie jest, żeby dubajski holding stanął na nogi i z czasem spłacił swoje zobowiązania.
– Oczywiście odroczenie spłaty zadłużenia nie jest idealne. Ale gdy dojdzie do porozumienia i zostanie ustalony jasny harmonogram spłaty zobowiązań, będzie to już jakiś rezultat – ocenił analityk bankowy Raj Madha z EFG-Hermes, cytowany przez Reutera.